Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieczorek nie pomógł: Limanovia nadal dołuje

(DW)
Nie udał się debiut w roli trenera gości Ryszardowi Wieczorkowi. Walczący o wydostanie się ze strefy spadkowej jego podopieczni wysoko przegrali w Legionowie.

Zaczęło się dla limanowian najgorzej, jak tylko mogli to sobie wyobrazić. Ich przeciwnicy od początku meczu przejęli inicjatywę i jeszcze przed upływem kwadransa uzyskali prowadzenie. Po dośrodkowaniu w pole karne Kamil Dankowski uderzeniem piłki głową zdobył gola. Kilka chwil później mogło być 2:0, ale Waldemar Sotnicki wygrał pojedynek z Szymonem Lewickim. Później gra przeniosła się w środkowe rejony boiska, z którego zaczęło powiewać nudą. Kibice ożywili się dopiero tuż przed przerwą, gdy najpierw sędzia odgwizdał wątpliwego spalonego Samuelsona Odunki, następnie po strzale Lewickiego piłka odbiła się od słupka bramki gości.

Druga połowa do złudzenia przypominała pierwszą część zawodów. 4 min po wznowieniu gry przed kolejną szansą stanął Lewicki, lecz na szczęście dla limanowian z 3 metrów trafił wprost w ich bramkarza. W 52 min ładnie, choć minimalnie niecelnie, z dystansu uderzał Sebastian Czapa. Wkrótce żaden z partnerów nie potrafił zwieńczyć indywidualnej akcji Odunki. Goście próbowali odgryzać się kontrami, ale jedynymi ich efektami były rzuty rożne. W 62 min w odległości 30 metrów od bramki Limanovii sfaulowany został najaktywniejszy w przedniej formacji gospodarzy Lewicki. Po wykonaniu rzutu wolnego na przedpolu Sotnickiego bardzo się zakotłowało. Największą przytomnością umysłu wykazał się Czapa, z kilku metrów pakując piłkę do siatki.

Utrata gola nie podziałała na gości mobilizująco. Nadal grali ospale, bez ikry. Z kreowaniem ofensywnych akcji nie kwapili się też specjalnie zadowoleni z wyniku legionowianie. O bezradności przyjezdnych niech świadczy fakt, że pierwszy celny strzał na bramkę rywali oddali dopiero w 79 min. Stało się tak za sprawą Józefa Piwowarczyka, po którego uderzeniu udanie interweniował Mikołaj Smyłek. Gości "dobił" tuż przed końcem spotkania Marcin Stromecki, aplikując im trzeciego gola.

Limanovia poniosła szóstą porażkę z rzędu. Przed trenerem Wieczorkiem więc mnóstwo ciężkiej pracy.

Legionovia Legionowo3 (1)
Limanovia Szubryt 0

Bramki: 1:0 Dankowski 12, 2:0 Czapa 62, 3:0 Stromecki 89.
Legionovia: Smyłek - WieczorekI, Dankowski, Goropevsek, Kołodziejski - StromeckiI, PavićI, Odunka (63 Janusiński), Ziąbski (73 Wolski) - CzapaI (84 Tlaga), LewickiI (88 Maciejewski).
Wolania: Sotnicki - Majcher (55 Hudecki), Kulewicz, Urbański, Niechciał - Mysiak - Gryźlak, Zawadzki, SkibaI, Piwowarczyk (87 Krówczyński) - Chmiest (71 Waksmundzki).
Sędziował: Tomasz Tobiański (Gdańsk).Widzów: 500.

Zdaniem trenera

Ryszard Wieczorek, Limanovia:
- Przeciwnik był lepszy, wygrał zasłużenie. Pięć kolejno przegranych przez Limanovię spotkań musi mieć swoje przyczyny. Problem tkwi na wielu płaszczyznach: doborze kadry zawodniczej, obecności w niej młodzieży, przygotowaniach do sezonu. O wzmocnieniach pomyślimy dopiero w zimowej przerwie. Jeśli zaś chodzi o dzisiejszy mecz, to wyłowiłem z niego pewne pozytywy, choć zadowolony oczywiście być nie mogę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski