Wieczysta - Chrobry. W Pucharze Polski krakowski zespół lepszy od pierwszoligowca!

Bramki: 0:1 Tupaj 53, 1:1 Bąk 74, 2:1 Bąk 86.
Wieczysta: Plewka - Frańczak, Michalski, Jampich - Burliga (60 Bąk), Pietras, Gamrot (90 Guzik), Kumah - Misak, Majewski, Peszko.
Chrobry: Dybowski – Ilków-Gołąb, Iwanowicz, Michalec, Ziemann – Dziąbek (63 Piła), Cywka, Kolenc, Machaj (63 Turski), Tupaj (63 Bochnak) - van der Heijden (46 Lebedyński).
Sędziował: Jacek Lis (Ruda Śląska). Żółte kartki: Michalec, Iwanowicz. Widzów: 1000.

Miało być święto, i było święto. Już godzinę przed meczem trzeba było odstać chwilę w kolejce przed bramą, żeby otrzymać bezpłatną wejściówkę i wejść na stadion. Bo na swój pierwszy w 79-letniej historii mecz na szczeblu centralnym Wieczysta wpuściła kibiców – tak jak mecze ligowe – za darmo.

Prawdziwa siła krakowskiej ekipy do dziś tak naprawdę pozostawała zagadką, w IV lidze Peszko i spółka z reguły łatwo wygrywają, intensywność meczów jest jednak zupełnie inna pierwszoligowe standardy, z jakimi przyjechał na stadion przy ul. Chałupnika Chrobry.

Ale to Wieczysta zaczęła ten mecz mocno, agresywnie. A po pierwszej połowie mogliśmy powiedzieć: tak, w rywalizacji z ekipą z zaplecza ekstraklasy zdecydowanie daje radę! Ta pierwsza połowa zakończyła się strzałem w poprzeczkę Radosława Majewskiego - z rzutu wolnego z 30 metrów. Wcześniej gracze Franciszka Smudy mieli cztery dogodne okazje do objęcia prowadzenia! W 24 min Emmanuel Kumah nie trafił tuż przed bramką w piłkę zagraną z prawej strony przez Łukasza Burligę, cztery minuty potem po centrze Majewskiego z wolnego Adrian Frańczak zagłówkował w bramkarza. A bezwzględnie gola powinien był zdobyć za moment Patrik Misak – w sytuacji sam na sam nie dał rady Karolowi Dybowskiemu. Podobnie jak parę minut później Kumah.

Głogowianie okazji mieli mniej, a lista szans Wieczystej najlepiej pokazuje, że nie byli w stanie jej w stanie skutecznie przyblokować.

Na początku drugiej połowy karty zaczął rozdawać Majewski, jednak trwało tylko tylko chwilę. Goście mieli już wtedy lepszego ze swoich napastników, no i Mikołaj Lebedyński w 53 min wziął udział w "rozklepaniu" obrony Wieczystej. Piłkę w pole karne zagrał mu Michał Ilków-Gołąb, a Lebedyński odegrał ją Pawłowi Tupajowi, który z 10 m kopnął ją do siatki.

- Nic się nie stało, Wieczysta, nic się nie stało! - zareagowali od razu kibice, raczej zaskoczeni, bo rozochoceni wydarzeniami sprzed przerwy. Gospodarze atakowali, z trybun leciało już: - My chcemy gola!

Krakowianie ponawiali akcje, w końcowej fazie kleiły się niespecjalnie. Ale szli do przodu, szli. Aż w 74 min wywalczyli rzut rożny, po jego rozegraniu przy chorągiewce Majewski ograł obrońcę i dośrodkował w pole bramkowe. A tam Jakub Bąk głową wbił piłkę do siatki. 1:1!

W 80 min - jęk zawodu na trybunach. Nie, to nie Wieczystej stała się jakaś krzywda. To po strzale Bąka po ziemi Peszko nie sięgnął piłki, będąc tuż przed bramką Chrobrego. Potem leciały kolejne akcje żółto-czarnych. Chrobry odpowiedział strzałem Tomasza Cywki w 85 min, z 16 m nad bramką.

Kilkadziesiąt sekund później nastąpiła eksplozja radości! Akcję w środku pola zaczął dyrygujący Wieczystą Majewski, zagrał na prawą stronę do Misaka, a ten przekierował piłkę pod bramkę, do Bąka. On jeszcze ograł obrońcę i z 8 metrów wpakował piłkę do siatki. Tak zapewnił Wieczystej awans do 1/16 finału Pucharu Polski.

Sportowy24.pl w Małopolsce