Wieczysta Kraków - KS Wiązownica. Emocje do samego końca!

Pierwsze wrażenie? Porządna kultura gry nie tylko ze strony Wieczystej. No, szykował się fajny meczyk na sobotnie, piękne południe. Gospodarze kleili akcje po swojemu, od początku jednak trochę zbyt jednostajnie. Przyspieszenie w 11 min przyniosło im pierwszą bramkową okazję; Patrik Misak postanowił jeszcze poszukać podaniem Manuela Torresa, no i stoperzy z Wiązownicy do spółki wybili piłkę za boisko.

Trzy minuty potem było już 1:0. Zamieszanie w polu karnym, do futbolówki wybitej na 16. metr przez obrońcę dobiegł Misak i czyściusieńkim wolejem wpakował ją pod poprzeczkę.

Wieczysta grała swoje, pozostając generalnie w niezbyt żwawym tempie. A ekipa z Wiązownicy w 27 min, po rzucie rożnym, stworzyła okazję do wyrównania - Patryk Kapuściński kopnął nad bramkę. Kilkadziesiąt sekund później sto metrów od tamtej akcji świetną interwencję w obronie wykonał Serhij Melinyszyn, wybijając piłkę spod nóg Torresa. Cztery minuty potem Misak główkował tuż obok słupka. Już do końca I połowy defensywa gości spisywała się solidnie.

A po przerwie zrobiło się ciekawie. Bo gdy w 49 min Sebastian Rak wtargnął z piłką z prawej strony w pole karne Wieczystej, został sfaulowany przez Pawła Koncewicza-Żyłkę. I po chwili Rak wykorzystał "jedenastkę". 1:1, wynik lekko szokujący biorąc pod uwagę miejsce w tabeli KS Wiązownica. Miejsce 15.

Krakowianie zostali zmuszeni do przyspieszenia, nasilenia ataków. Za moment obejrzeliśmy strzały z dystansu Misaka i Karola Danielaka. Oba eleganckie, oba trochę niecelne. W 57 min Danielak uderzył na wiwat. A minutę później, uderzeniem po ziemi z 12 m, już wcisnął piłkę do siatki, przy słupku.

I tym razem także Wieczysta nie poszła za ciosem, nie poszła po większy komfort. Wiązownicki KS wciąż był w grze, inna sprawa, że trudno było mu się przedostać w pobliże bramki gospodarzy.

W 72 min strzał Radosława Majewskiego zablokował Maciej Tonia, za moment po uderzeniu Misaka na posterunku był Paweł Budzyński. A w 80 min swoją szansę wypracowali goście: Rak zagrał z boku do Miłosza Gierczaka, który miał wprawdzie towarzystwo, ale do celu kilku metrów - no i strzelił nad poprzeczkę.

Przyjezdni do końca walczyli o remis. W doliczonym czasie byli go naprawdę bliscy, bo Mateusz Mianowany zagłówkował w słupek!

Bramki: 1:0 Misak 14, 1:1 Rak 50 karny, 2:1 Danielak 58.
Wieczysta: Mikułko - Asmelash, Kołodziej (66 Bujak), Koncewicz-Żyłka, Klimczak (81 Bąk) - Torres, Faworow (66 Pietras), Majewski, Misak (77 Hebel), Danielak - Jankowski (66 Twarowski).
Wiązownica: Budzyński - Tonia, Kapuściński, Melinyszyn, Kordas - Rak, Hurenko, Janiczak, A. Kasia (59 Michalik), Surmiak (72 Gierczak) - Chełmecki (72 Mianowany).
Sędziował: Sławomir Smaczny (Bytom). Żółte kartki: Faworow - Melinyszyn. Widzów: 900.