Wieczysta Kraków - Okocimski Brzesko. Grad goli w meczu Pucharu Polski ZDJĘCIA

Bramki: 1:0 Misak 15, 2:0 Jankowski 43, 3:0 Jankowski 56, 4:0 Michalski 58, 5:0 Misak 66, 6:0 Linca 79, 7:0 Frańczak 82, 8:0 Linca 84.
Wieczysta: Plewka - Burliga (55 Frańczak), Michalski (61 Kołodziej), Jampich (61 Porębski), Kumah - Moulin, Gamrot, Misak (68 Linca) - Hebel (55 Majewski), Jankowski, Peszko.
Okocimski: Śnieg (68 Larysz) - Kuliszewski, Kostecki (76 Smulski), A. Ślęczka, Kaciczak (68 Okas) - Cięciwa (76 Grochot), Mochel (57 Zydroń), Klimczyk, R. Ślęczka, Lizak - Sosnowski.
Sędziowali: Tomasz Musiał jako główny oraz Sebastian Mucha i Jakub Ślusarski. Widzów: 250.

Z kornera dośrodkował Thibault Moulin. Pierwszy strzał Patrika Misaka jeszcze zablokował obrońca, ale równie soczysta dobitka Słowaka była już celna.

Wcześniej i później w I połowie Wieczysta często zamykała w polu karnym Okocimskiego, ale ten bronił się aktywnie, szczelnie i skutecznie. Nie była to obrona rozpaczliwa, raczej dość sprawne realizowanie logicznego planu na mecz. A gdy po półgodzinie Wieczysta zdobyła gola ze spalonego, goście wyrwali się ze swoją pierwszą konkretną akcją - i Sebastian Klimczyk też kopnął do siatki ze spalonego. Gracze z Brzeska w pierwszym odruchu zaprotestowali, ale szybko ucichli - przypominając pewnie sobie, że do czynienia mają z arbitrami z ekstraklasy.

Trójce dowodzonej przez Tomasza Musiała towarzyszył Łukasz Łosiński, który przyjechał z Wrocławia. On udział w tym meczu, w roli sędziego technicznego, wylicytował sobie na aukcji założonej przez Kolegium Sędziów MZPN - kwotą 2700 zł wsparł Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Wieczysta pod koniec I połowy podniosła sobie komfort. Akcję, która też zaczęła się rzutem rożnym, zamknął celną "główką" Maciej Jankowski. On też w 57 min podwyższył wynik turboefektownie (piętą, w locie) robiąc użytek z dośrodkowania Sławomira Peszki. A za moment, po kornerze Moulina, na 4:0 podwyższył Seweryn Michalski.

To nie był koniec. Golem swój występ zamknął Misak, a potem trafił jego zmiennik - Dawid Linca, po podaniu Radosława Majewskiego. Też rezerwowego, bo grającego ledwo co po chorobie. Następnie Adrian Frańczak wepchnął piłkę do bramki Okocimskiego, na 7:0.

Jan Larysz, rezerwowy bramkarz Okocimskiego, miał mimo wszystko swój piękny moment w tym meczu - w 83 min, kiedy obronił rzut karny wykonany przez Majewskiego! Ale efektem był rzut rożny, bo którym znów skapitulował...