Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieczysta Kraków. Peszko kontra Piszczek. I nie tylko "Wasyl" wpadł na mecz z LKS Goczałkowice!

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Po meczu Wieczysta Kraków - LKS Goczałkowice. Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski i Sławomir Peszko
Po meczu Wieczysta Kraków - LKS Goczałkowice. Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski i Sławomir Peszko Tomasz Bochenek
Wieczysta Kraków kontra LKS Goczałkowice-Zdrój. Trener Sławomir Peszko kontra grający trener Łukasz Piszczek. Taki mecz odbył się w sobotę 3 lutego w Nowej Hucie, na obejrzenie konfrontacji kolegów skusił się m.in. Marcin Wasilewski. Sparing zakończył się remisem 2:2, który dla Wieczystej wspaniałym golem tuż przed końcem uratował Mateusz Gamrot. Krakowianie następne mecze rozegrają już w Turcji na zgrupowaniu.

- Kiedy graliśmy ostatnio, dwa lata temu, "Piszczu" był za linią, a ja na boisku. Teraz role się odwróciły - mówił Peszko po spotkaniu rozegranym na sztucznym boisku w kompleksie treningowym Hutnika. Z Piszczkiem, swoim rówieśnikiem z rocznika 1985, jako trener zmierzył się pierwszy raz, ale ich kontakty i znajomość to już ponad pół życia...

- Rywalizowaliśmy już w grupach juniorskich. Pierwszy raz spotkaliśmy się w meczu Gwarek Zabrze - Wisła Płock w ćwierćfinale lub półfinale mistrzostw Polski juniorów młodszych - wspominał po sobotnim sparingu Piszczek. - Potem była reprezentacja juniorów trenera Zamilskiego, no i oczywiście pierwsza reprezentacja.

Peszko grał dzień wcześniej

Peszkę do zakończenia piłkarskiej kariery zmusiła kontuzja. Od niedawna gra w oldbojach Wisły Kraków, w regularnych rozgrywkach, w piątek wieczorem strzelił gola w meczu z Opatkowianką. W ekipie "Białej Gwiazdy" występują też m.in. Marcin Wasilewski i Rafał Boguski, którzy jako widzowie zjawili się na sparingu Wieczystej z "Goczałami".

- Kiedy ostatnio widzieliśmy się z "Wasylem"? W środę, w studiu Viaplay - uśmiechnął się Piszczek. - Mamy kontakt w tej starej gwardii z reprezentacji, jak jest możliwość, to się trafiamy. Poprzednio widziałem się z "Wasylem" 29 grudnia w Częstochowie (na Świątecznym Graniu z Kubą - imprezie organizowanej przez Jakuba Błaszczykowskiego - przyp. boch).

"Elorhan", czyli Łukasz Zejdler. Strzelił dwie bramki

Łukasz Piszczek swoją obecną ekipą cały czas dowodzi z boiska. - Jest forma, doświadczenie, świetnie ustawia drużynę - kompementował kolegę Peszko. - Fantastyczna jakość piłkarska. Kiedy ma uspokoić grę, to uspokoi, kiedy ma przyspieszyć grę, to przyspieszy. No i wykonał kilka tych znakomitych crossów...

Dodał: - Goczałkowice miały bardzo dobre otwarcie, w pierwszej połowie mieliśmy problem. W drugiej zagraliśmy zdecydowanie lepiej.

Tak było. Goście byli przed przerwą groźniejsi w ataku, co uwieńczyli golem. Strzelił go wahadłowy, który grał z numerem 7 w koszulce należącej kiedyś do Elorhana. W rzeczywistości był to Łukasz Zejdler, były zawodnik Cracovii, Widzewa, a ostatnio Polonii Bytom. W drugiej połowie trafił jeszcze raz (wykorzystując błąd bramkarza Patryka Letkiewicza), no i generalnie jest bliski dołączenia na stałe do zespołu z Goczałkowic.

Czerwona kartka Michała Pazdana

Wieczysta pierwszą połowę kończyła w dziesiątkę, bo po drugim faulu na żółtą kartkę plac musiał opuścić Michał Pazdan. Do gry po 11 wrócono po przerwie, Peszko rzucił nową jedenastkę, a w niej znalazł się debiutujący w krakowskim zespole Michał Trąbka, pozyskany parę dni temu ze Stali Mielec.

Popisową akcję wykonał jednak drugi ze środkowych pomocników - Mateusz Gamrot, który w 89 min huknął z dobrych 25 metrów, a piłka w "okienku" odbiła się od poprzeczki i wylądowała już za linią bramkową. 2:2, bo wcześniej gola - po podaniu Manuela Torresa - zdobył Michał Fidziukiewicz.

Wieczysta leci do Turcji

Wieczysta 6 lutego leci na zgrupowanie do Turcji, zaplanowano tam pięć sparingów. Na razie długa jest lista kontuzjowanych, z powodu lekkiego urazu nie zagrał tym razem m.in. Jacek Góralski - choć, tak jak kilku innych nieobecnych na boisku, był na tym sparingu w roli obserwatora.

A jeśli doliczyć dyrektora sportowego Wieczystej Zdzisława Kapkę, jeśli doliczyć Macieja Jankowskiego, Rafała Pietrzaka, trenera bramkarzy Wieczystej Michała Miśkiewicza, grającego w Goczałkowicach Adama Dancha, działającego przy Wieczystej Ryszarda Czerwca i tych wspomnianych już wcześniej, to mieliśmy w sumie dwunastu (!) ludzi, którzy grali w reprezentacji Polski. Na sparingu drużyn z III ligi.

Wieczysta Kraków - LKS Goczałkowice-Zdrój 2:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Zejdler 31, 0:2 Zejdler 54, 1:2 Fidziukiewicz 59, 2:2 Gamrot 89.
Wieczysta: Plewka - Krzywiecki, Rygiel, Pazdan, Pietrzak - Danielak, Swędrowski, Bargiel, Żivec, Kot - Jankowski; II połowa: Letkiewicz - Asmelash (74 Wołosik), Rygiel, Skrobański, Bąk - Torres, Knasmullner, Gamrot, Trąbka, Kiedrowicz - Fidziukiewicz.
Goczałkowice: Mazur - Piszczek, Zięba, Magiera (82 Domagała) - Flasz (46 Komandera), Danch, Wówer, Borek (63 Bieroński), Zejdler - Kiklaisz, Nagrodzki.
Czerwona kartka: Pazdan (37, po drugiej żółtej).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wieczysta Kraków. Peszko kontra Piszczek. I nie tylko "Wasyl" wpadł na mecz z LKS Goczałkowice! - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski