Krakowski dwumiesięcznik ma zasięg ogólnopolski, wzoruje się na magazynach zachodnioeuropejskich i amerykańskich, chlubi się partnerską umową z nowojorskim „Film Comment”, która zapewnia stałą współpracę ze środowiskiem amerykańskich krytyków i filmoznawców. Zespół redakcyjny tworzą pracownicy naukowi i doktoranci z Uniwersytetu Jagiellońskiego, a Radzie Naukowej przewodniczy Andrzej Wajda. Wszystko to dało pismu wysokie piąte miejsce w rankingu czasopism dotowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w poprzednich latach.
Mowa o filmoznawczym dwumiesięczniku „EKRANy”, założonym w Instytucie Sztuk Audiowizualnych UJ przez krakowskiego filmoznawcę i wykładowcę akademickiego - dr. hab. Rafała Syskę, dziś również dyrektora Narodowego Centrum Kultury Filmowej w Łodzi. Przyszłość czasopisma? Zdawać by się mogła świetlana. Dobrą passę przerwać może jednak decyzja Ministerstwa Kultury i Dziedzictw Narodowego, które nie przyznało „EKRANom” dotacji. Skutek?
- Prawdopodobny upadek pisma, w najlepszym wypadku zmniejszenie wydawania do dwóch numerów rocznie, czerń i biel zamiast koloru, zmniejszony nakład - mówi dr hab. Rafał Syska, naczelny czasopisma.
Rozwój i profesjonalizm
Ta wiadomość zelektryzowała nie tylko środowisko filmoznawców, ale również zwykłych czytelników.
-Wreszcie mogłam przeczytać teksty o kinie, które nie były wyłącznie streszczeniami filmów. Krzysztof Zanussi głosi w wywiadach, że krytyka filmowa umarła. Gdyby choć raz sięgnął po „EKRANy”, zrozumiałby, że czytał do tej pory niewłaściwie pisma - mówi nam Ewa, jedna z czytelniczek pisma.
„EKRANy” stały się też platformą rozwoju wielu studentów i doktorantów filmoznawstwa. - To też prawdziwa szkoła pracy z innymi oraz niesztampowego myślenia o kinie, umożliwiającego łączenie w ramach jednego pisma różnych form i gatunków dziennikarskich, spotykanie się zupełnie odmiennych typów kina oraz wrażliwości autorów, a także zestawianie „poważnego” filmoznawstwa z popularną krytyką filmową - przekonuje Miłosz Stelmach, dokto-rant UJ, piszący w „EKRANach”.
Merytoryczne wsparcie
Przypomnijmy, że w 2015 roku „EKRANy” otrzymały 95 tys. zł. Pieniądze były wydatkowane: na skład numeru, korektę, druk (to największa część) i honoraria autorskie. Redakcja czasopisma nie daje jednak za wygraną i składa do MKiDN odwołanie.
W uzasadnieniu czytamy między innymi: „Od 2012 roku otrzymujemy rokrocznie dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dotychczas plasowaliśmy się na czołowych miejscach na liście czasopism dotowanych, otrzymując zawsze wysoką ocenę za wartość merytoryczną. „EKRANy” za swój poziom, profesjonalizm i kompetentne upowszechnianie nauki zostały docenione przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego awansem na liście czasopism punktowanych. Magazyn stale powiększa grono autorów polskich i zagranicznych, a w ciągu ostatnich dwóch lat odnotowaliśmy znaczny wzrost sprzedaży”.
Redakcję „EKRANów” zabiegającą o możliwość kontynuowanie działalności wspiera list poparcia dla czasopisma wystosowany przez najznamienitszych profesorów filmoznawstwa z najbardziej liczących się ośrodków naukowych w kraju oraz odezwa Polskiego Towarzystwa Kulturoznawczego, które zostaną nadesłane do Ministerstwa drogą pocztową.
Sytuacja na podium
Kiedy doceniane powszechnie filmoznawcze czasopismo walczy o przetrwanie, spokojni mogą być redaktorzy innych wydawnictw. Ministerstwo Kultury przekaże 135 tys. zł na wydanie kwartalnika „Kronos. Metafizyka Kultura Religia” i prowadzenie elektronicznej werji pisma, które porusza m.in. tematykę filozoficzną na przecięciu z myślą religijną. Na drugim miejscu uplasował się dwumiesięcznik „ARCANA” (80 tys. zł) - poświęcony kulturze, historii i polityce. Podium zajął również dwumiesięcznik „Pressje” (prawie 131 tys. zł). - Cieszymy się, bo zwykle znajdowaliśmy się pod ministerialną kreską i musieliśmy się odwoływać od decyzji ministra, ale i wtedy się udawało - mówi Piotr Trudnowski z zarządu Klubu Jagiellońskiego wydającego „Pressje”.
Nie wszystko stracone?
Trudnowski zwraca jednocześnie uwagę, że system przyznawania dotacji dla czasopism jest wadliwy.
- Do jednego worka czasopism zostają bowiem wrzuceni wszyscy: i ci, którzy zajmują się tematyką ogólnokulturową, jak i ci, którzy skupiają się na historii, religii, tematach społecznych oraz bardziej wyspecjalizowani: teatrolodzy, filmoznawcy, literaturoznawcy, medioznawcy. Może dobrym pomysłem byłoby stworzenie kilku innych kategorii dotacji - wyjaśnia Piotr Trudnowski.
Wśród pozostałych dofinansowanych czasopism nie ma żadnego, który specjalizowałby się w problematyce filmowej. Brak dotacji dla „EKRANów”, jak przekonuje redakcja czasopisma w liście do ministerstwa, wpłynie na zubożenie polskiej kultury o istotny i potrzebny periodyk. - Dwumiesięcznik jako jedyny w Polsce, łączy akademicki, filmoznawczy profesjonalizm z przystępną i atrakcyjną formą - zwraca uwagę Miłosz Stelmach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?