Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiedzieliśmy, jaka była sytuacja w tabeli. Jeden punkt nic nam nie dawał

Piotr Pietras
38-letni Pavol Stano, strzelec zwycięskiego gola w meczu z Zagłębiem Lubin, opowiada o swoim debiucie w zespole Termaliki Bruk-Betu Nieciecza.

Przez ostatni miesiąc pozostawał Pan bez klubu w polskiej ekstraklasie. Czy propozycja z Niecieczy była dla Pana dużym zaskoczeniem?

Nie było to dla mnie żadne zaskoczenie, gdyż już rok temu rozmawiałem z władzami Termaliki Bruk-Betu. Przed rokiem z transferu nic jednak nie wyszło, dlatego podpisałem kontrakt z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Teraz doszliśmy do porozumienia i bardzo się cieszę, że nadal mogę grać w polskiej ekstraklasie.

W tym roku o Pana transferze do Termaliki Bruk-Betu słychać było już od pewnego czasu . Dlaczego podpisał Pan kontrakt już po rozpoczęciu rozgrywek?

Wiedziałem, że nie będę gotowy do gry od początku sezonu. Potrzebowałem trochę czasu i nadal go potrzebuję, by dojść do pełnej dyspozycji. Być może dlatego wszystko było robione tak po cichutku. Najważniejszy jest jednak finał i fakt, że mogę już grać w drużynie Termaliki Bruk-Betu.

Kiedy dowiedział się Pan, że zagra w meczu z Zagłębiem Lubin?

Podobnie jak inni zawodnicy, dowiedziałem się od trenera na przedmeczowej odprawie.

Jakie zalecenia trener przekazał drużynie przed meczem?

Przed spotkaniem z Zagłębiem doskonale wiedzieliśmy, jaka była sytuacja drużyny w tabeli. Tak naprawdę jeden punkt niewiele nam dawał, dlatego założenie było proste, mieliśmy walczyć o pełną pulę.

W czasie meczu był Pan mocno eksploatowany. Pełnił Pan bowiem odpowiedzialną rolę w defensywie, natomiast przy stałych fragmentach gry był Pan obecny pod bramką rywali.

Takie były założenia i starałem się je zrealizować najlepiej jak tylko potrafiłem. Była jeszcze kwestia, czy wytrzymam spotkanie do końca pod względem kondycyjnym. Ostatni mecz rozegrałem bowiem w rundzie wiosennej, a w dodatku za dużo tych spotkań wtedy nie grałem. Przystąpiłem więc do gry prosto z marszu, ale mimo ogromnego upału, w jakim przyszło nam rywalizować, wytrzymałem mecz do ostatniego gwizdka sędziego.

Jak ocenia Pan zespół Termaliki Bruk-Betu? Na co będzie go stać w tym sezonie?

Trudno w tej chwili jednoznacznie odpowiedzieć. Obecne rozgrywki zapowiadają się na bardzo wyrównane, nie będzie więc łatwych spotkań. Dla naszej drużyny bardzo ważny był mecz z Zagłębiem, w którym przerwaliśmy serię porażek. Potrzebne nam było zwycięstwo, by zawodnicy uwierzyli w siebie i w swoje możliwości. W futbolu często jest tak, że wiara czyni cuda i nawet zespół teoretycznie słabszy może wygrywać mecze.

W spotkaniu z Zagłębiem strzelił Pan zwycięskiego gola i był czołową postacią w defensywie. Czy czuje się Pan bohaterem meczu?

Starałem się pomóc drużynie swoim doświadczeniem, jednak bez pomocy pozostałych graczy nie wygralibyśmy tego spotkania. Piłka nożna to dyscyplina zespołowa, w której wygrywa i przegrywa cała drużyna. W pojedynkę niczego się tu nie osiągnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski