Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Większe uprawnienia?

Redakcja
- Po uchwale budżetowej będzie to uchwała budząca, jak przypuszczam, największe kontrowersje - prorokował sekretarz gminy Brzesko Bogusław Babicz, kiedy podczas sesji rady miejskiej przyszła kolej na zapowiadane zmiany w statucie. Zdaniem orędowników proponowanych zmian, poprawki mają przynieść przewodniczącym tzw. jednostek pomocniczych o wiele więcej przywilejów. Przeciwnicy twierdzą, że zmiany prowadzą do znacznych ograniczeń ich roli w posiedzeniach rady. Że chyba mieli rację, miała okazję przekonać się Maria Kądziołka (przewodnicząca osiedla Kościuszki-Ogrodowa), kiedy pod koniec sesji przewodniczący rady miejskiej Lech Pikuła skutecznie nie dopuścił jej do głosu, mimo wcześniejszych deklaracji, że będzie inaczej.

BRZESKO. Statut gminy zmieniony

   - Zmiany w statucie mają sprecyzować rolę przewodniczących jednostek pomocniczych podczas sesji. Zapis mówiący o tym, że przewodniczący zarządów osiedli i sołtysi będą mogli zabierać głos dopiero w punkcie "wolne wnioski i zapytania", wcale nie oznacza, że nie będą oni mogli zabierać głosu wcześniej. Na pewno będą mogli wypowiedzieć się w interesującej ich kwestii po wyrażeniu zgody przez przewodniczącego rady. Proszę zwrócić uwagę, że nawet radny może zabierać głos za zezwoleniem przewodniczącego. Do tej pory przedstawiciele jednostek pomocniczych byli bardziej uprzywilejowani. Proponowane zmiany nie wprowadzają żadnych ograniczeń. W porównaniu z poprzednią kadencją dają nawet więcej uprawnień przewodniczącym zarządów osiedli i sołtysom. Mogą oni wpływać na kształt uchwał, mają też swój punkt w programie sesji, czego wcześniej nie było - _tłumaczył sekretarz.
   
"Przewodniczący zarządów osiedli i sołtysi mają prawo składania zapytań i wniosków w trakcie sesji w punktach porządku obrad: zapytania przewodniczących jednostek pomocniczych oraz wolne wnioski i zapytania" - _tak brzmi zapis w zmienionym statucie, który wywołał burzliwą dyskusję na ten temat. I chociaż burmistrz, przewodniczący rady miejskiej i sekretarz gminy z uporem wyjaśniali, że jest to zapis dający zainteresowanym więcej uprawnień, przeciwnicy zmian nadal uważają, że zostali tym zapisem mocno ograniczeni
w działaniu.
   - _Proponowana zmiana odbiera nam prawo do wyrażania opinii podczas podejmowania uchwał. Skoro zostaliśmy wybrani przez mieszkańców naszych osiedli, to chcemy jak najlepiej wypełniać powierzoną nam misję. Zabieranie głosu po podjęciu uchwał traktujemy jako musztardę po obiedzie - _uważa Katarzyna Pacewicz-Pyrek (osiedle Brzezowieckie), czemu dała wyraz w oficjalnie złożonej interpelacji, pod którą podpisały się jeszcze trzy inne osoby.
   - _W poprzedniej kadencji każdy sołtys i przewodniczący zarządu osiedla uczestniczyli w sesji bez prawa głosu, choć przewodniczący mógł im go udzielić, ale nie musiał. Teraz mogą uczestniczyć w sesji tylko bez prawa do głosowania, prawa wypowiadania się nikt im nie odbiera. Ich głosy mogą być jedynie opiniotwórcze. Chodzi jednak o to, by zabierać głos tylko za zgodą przewodniczącego rady miejskiej. To samo dotyczy zresztą radnych. Gdyby pominąć zapis o zgodzie przewodniczącego, to po co byłaby jego funkcja? Na sesjach panowałby chaos - _argumentował burmistrz.
   Z wypowiedzią burmistrza polemizował Krzysztof Ojczyk, który przypomniał, że do tej pory nie było takiego zapisu, a przecież na sesjach nigdy nie dochodziło do zakłócania porządku. Popierał go Krzysztof Dudziński, który powiedział wprost, iż zmiana jest niepotrzebna, skoro przewodniczący będzie mógł udzielić głosu w każdej chwili. Zauważył jednak, że nowy zapis da więcej przywilejów właśnie przewodniczącemu rady. Po raz kolejny przytoczono argument, że pięcioro sołtysów zasiadających w radzie ma więcej przywilejów niż pozostali. O dziwo nie zgodził się z tym Edward Knaga (przewodniczący osiedla Jagiełły-Kopaliny), który uważa, że proponowana zmiana jest dla przewodniczących i sołtysów korzystna. Przypomnieć tutaj należy, że Knaga w poprzedniej kadencji uczestniczył w każdej sesji i zawsze ówczesny przewodniczący udzielał mu głosu, kiedy ten wyrażał taką chęć. Jeden z sołtysów określił ostatnie wystąpienie Knagi mianem "samobójczego".
   - _Po to ustawodawca zobowiązał obecne samorządy, aby materiały na sesje przekazywać także nam, abyśmy mogli mieć wpływ na ostateczny kształt podejmowanych uchwał - _broniła racji przewodniczących i sołtysów Maria Kądziołka. Ostatecznie zmiany w statucie zostały przegłosowane zgodnie z wolą miejscowej koalicji.
   Przewodniczący Lech Pikuła kilkakrotnie deklarował podczas dyskusji, że będzie udzielać głosu zainteresowanym także w innych punktach sesji, niż wskazują to wprowadzone zmiany. Jak działają owe zmiany w rzeczywistości, można było się przekonać w końcowej fazie ostatniego posiedzenia rady. Kiedy w trakcie jednej z licznych debat Maria Kądziołka wytrwale trzymała rękę w górze, by udzielono jej głosu, pan przewodniczący udzielił go najpierw zgłaszającej się później Annie Kukurowskiej-Kądziołce. Ta złożyła formalny wniosek, aby zakończyć dyskusję i całą sesję. Wniosek został przegłosowany, przewodniczący zgodnie z wolą większości zakończył obrady i Maria Kądziołka głosu już zabrać nie mogła.
Zofia Sitarz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski