Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Większość gimnazjów nie utworzy nowych klas

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
fot. Michał Gąciarz
Edukacja. - Najbardziej zaskoczyło mnie zakłamywanie rzeczywistości przez polityków opozycji i przez związek ZNP- mówi Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty.

- Dlaczego tylko w Krakowie ograniczane są przyjęcia do najlepszych liceów?

- Nieprawdą jest, że dotyczy to tylko Krakowa. Także Nowy Sącz podjął podobne działania, podpisałam stosowne porozumienie z prezydentem Ryszardem Nowakiem. W Krakowie liczba uczniów w klasach licealnych oscyluje między 34 - 43. To oznacza, że młodzież uczy się np. języka polskiego, matematyki, historii, geografii w tak licznych grupach klasowych. Licealiści bardzo często właściwą wiedzę otrzymują na korepetycjach, a nie w szkole.

Mniejsza liczba uczniów w klasie to także szansa na zmniejszenie liczby korepetycji. W odróżnieniu od nauczania języka polskiego, historii, geografii, matematyki nauka języków obcych odbywa się w komfortowych warunkach, bo w grupach nawet 12-osobowych. Takie faworyzowanie nauczania języków obcych jest według mnie niewłaściwe. Nauka angielskiego czy francuskiego jest bardzo ważna, ale przecież nie ważniejsza od znajomości literatury, historii, matematyki lub geografii. Poza tym praca szkół na jedną zmianę jest standardem w Europie zachodniej.

- Jest Pani współautorką reformy, a teraz ją Pani wdraża mimo oporu części środowisk. Ostatni rok był najbardziej burzliwy w Pani życiu zawodowym?

- Zadania ostatniego roku były dla mnie wyzwaniem, na które czekałam i które z radością podjęłam. Wiele lat opracowywałam koncepcję reformy edukacji, ponieważ to, że system szkolnictwa należy zmienić, było dla mnie jako praktyka bezdyskusyjne. Oporu części środowiska, jak Pani to określiła, doświadczam w minimalnej formie.

Układając nową sieć szkół w Małopolsce, odbyłam tysiące rozmów, setki spotkań z samorządowcami, rodzicami, nauczycielami, związkami zawodowymi. Inwencja środowisk wiejskich i małomiasteczkowych w odtwarzaniu likwidowanych przez PO szkół napawa nadzieją na odrodzenie aktywności obywatelskiej.

- Czy teraz nie żałuje Pani, że została podjęta decyzja o likwidacji gimnazjów? Część polityków PiS była za modelem trzy razy cztery, czyli po cztery klasy podstawówki, gimnazjum, liceum.

- Absolutnie nie żałuję! Przyjęte nowe podstawy programowe dają gwarancję wyższego poziomu nauczania, odejście od wczesnej specjalizacji na rzecz wiedzy ogólnej. Odchodzimy definitywnie od uczenia schematycznego, od testowego egzaminowania. Uczymy samodzielnego, logicznego myślenia, twórczego podejścia. Nie znam polityków, którzy optowaliby za modelem trzy razy cztery.

- Co w czasie tego roku zaskoczyło Panią najbardziej?

-Zakłamywanie rzeczywistości przez polityków opozycji i przez związek ZNP pozostających w opozycji do rządów PiS. Pamiętam tych samych polityków różnych partii, związkowców ZNP, którzy do niedawna wykazywali, jak wielką klęską jest obniżanie poziomu nauczania w szkołach polskich, gremialne utyskiwanie uczelni na bardzo kiepskie przygotowanie młodych ludzi do podjęcia studiów. Kiedy jednak PiS, wypełniając zobowiązanie wyborcze, rozpoczęło reformowanie oświaty, ci sami ludzie uznali, że dotychczasowy sytem edukacji jest wręcz idealny. Fakty się nie liczą, ważna jest totalna opozycja. To moje największe zaskoczenie.

- Ilu szkołom podstawowym przekształconym z gimnazjów grozi to, że nie zbiorą chętnych do utworzenia choć jednej pierwszej klasy?

- Według mojej wiedzy tylko jednej trzeciej z tych szkół przybędą w roku szkolnym 2017/2018 klasy szkoły podstawowej, np. pierwsze, czwarte bądź siódme. Nie jest to nic nieprawidłowego. Oczywiście pewniej czułyby się te placówki, gdyby już w tym roku miały nabór do klas szkoły podstawowej, ale trzeba czasu i pomysłu na zachęcenie rodziców do posyłania dzieci do nowych szkół podstawowych.

- Dlaczego - według Pani - jest dość małe zainteresowanie nowymi liceami w Krakowie, powstałymi z gimnazjów?

- Takie licea mają bardzo trudne zadanie. Muszą zachęcić uczniów i ich rodziców oryginalną ofertą. Zgodnie z życzeniem mieszkańców Krakowa utworzono cztery nowe licea. Przedstawialiśmy z panią wiceprezydent argumenty, analizy demograficzne wykazujące, że nie ma potrzeby rozbudowywania bazy liceów w Krakowie. Strona społeczna udowadniała nam, że nie mamy racji. Jak widać, rodzice najczęściej nie pozostawiają dzieci w liceach powstałych na bazie gimnazjów. Dlaczego? Widocznie mają większe zaufanie do liceów od lat pracujących na swoją markę. W kolejnych latach sytuacja może się jednak zmienić. Wszystko zależy od pomysłu na nową szkołę.

- Czy podoba się Pani polityka „twardej ręki” wobec szkół prowadzona przez wiceprezydent Krakowa ds. edukacji?

- Pani Katarzyna Król jest osobą, która zna i stosuje prawo oświatowe. Funkcjonuję w krakowskiej oświacie od 1982 roku i to jest pierwszy wiceprezydent ds. edukacji w mieście, który ma wizję polityki edukacyjnej, kompetencje i konsekwencję w działaniu. Ja pilnuję, by każde dziecko miało zapewnione właściwe warunki nauki, wychowania i opieki, a pani wiceprezydent dba o prawidłowe zarządzanie szkołami. Dobrze nam się współpracuje. Nie zawsze się zgadzamy, stale toczymy dyskusje, gdy jednak trzeba podejmować niepopularne decyzje w kontekście dobra uczniów, to zawsze potrafimy się porozumieć.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 9

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski