Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieliczka. Akcja „Stop blokowiskom”. Mieszkańcy zapowiadają protest przed magistratem

Jolanta Białek
Jolanta Białek
Ulotka przygotowana przez protestujących mieszkańców
Ulotka przygotowana przez protestujących mieszkańców
Grupa mieszkańców zamierza wyrazić sprzeciw wobec projektu nowego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania gminy Wieliczka i przeznaczaniu terenów zielonych pod zabudowę wielorodzinną. Urzędnicy tłumaczą, że zmiany te są wprowadzane także na wniosek mieszkańców – tych, którzy z chcą z kolei przekształcenia swych działek na budowlane.

WIDEO: Krótki wywiad

Protestujących niepokoi głównie zamiar dopuszczenia na terenach wiejskich zabudowań wielorodzinnych o wysokości 18,6 m (4-5 kondygnacji) i groźba, że gmina stanie się „rajem dla deweloperów”.

- Trudno sobie wyobrazić, że nagle przed oknami domów jednorodzinnych wyrosną bloki, i to w sytuacji gdy nie idzie za tym rozwój infrastruktury m.in. drogowej. Nie godzimy się na zabieranie terenów zielonych pod blokowiska – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” jeden z uczestników protestu.

Bartłomiej Krzych inicjator akcji protestacyjnej „Stop blokowiskom w gminie Wieliczka” wyliczył z kolei, że w porównaniu do planu zagospodarowania dla obszaru „B” (uchwalono go 2016 r. - red) zniknie w nowym studium w sumie ok. 80 ha terenów zielonych (najwięcej w Węgrzcach Wielkich – 19,9 ha, Strumianach - 14,1 ha, Zabawie – 10,7 ha), z czego na ok. 30 ha dopuszczona będzie zabudowa wielorodzinna.

Jak informuje Krzych, protestujący mieszkańcy chcą, by radni Wieliczki uwzględnili podczas czwartkowej sesji (27 lutego) uwagi złożone (i odrzucone) do nowego studium przez ok. 120 osób, sprzeciwiających się wysokiej zabudowie na terenach wiejskich.

Protest grupy mieszkańców zapowiedziano przed czwartkową sesją, o godz. 14.45 przed budynkiem magistratu.

Wydział Geodezji i Urbanistyki wielickiego Urzędu Miasta podaje, że do projektu nowego studium mieszkańcy złożyli w sumie 1266 uwag (podczas I i II wyłożenia dokumentu), z czego odrzucono 688.

Paweł Grochot, dyrektor „geodezji” zaznacza, że w projekcie nowego studium przeznaczono pod zabudowę mniej terenów niż w obecnie obowiązującym studium (z 2008 r.).

- Natomiast protestujący przeprowadzili swe wyliczenia porównując nie studium ze studium, ale dwa różne dokumenty - plan miejscowy z 2016 i projekt nowego studium. W planie sprzed czterech lat rzeczywiście jest więcej terenów zielonych, ale wynika to z tego, że gmina długo nie mogła uzyskać zgody na odrolnienie działek, o co wnioskowali ich właściciele – mówi Paweł Grochot.

- Zapisy proponowane w nowym studium nie oznaczają, że gmina zmieni się w blokowisko. Studium wskazuje tylko kierunki zagospodarowania, a kluczowy jest plan miejscowy (gmina przygotowuje się do opracowania nowego takiego dokumentu – red.). W jego części opisowej można umieścić obwarowania, na przykład konieczność szerokich na 6 m dróg dojazdowych i tworzenia enklaw zieleni, które spowodują, że zabudowa wielorodzinna nie będzie tak uciążliwa. Będę o to postulował – twierdzi z kolei Tadeusz Luraniec, przewodniczący Rady Miejskiej, mieszkaniec Zabawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski