Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieliczka. Fetor z zakładu produkcyjnego zatruwa ludziom życie. Oburzenie mieszkańców sięga zenitu. Może dojść do protestu

Jolanta Białek
Jolanta Białek
Mieszkańcy Wieliczki mają dość fetoru i hałasu z zakładu "U Jędrusia". - Są dni, że śmierdzi nawet w centrum miasta" - oburzają się ludzie
Mieszkańcy Wieliczki mają dość fetoru i hałasu z zakładu "U Jędrusia". - Są dni, że śmierdzi nawet w centrum miasta" - oburzają się ludzie fot. Jolanta Białek
Na ogromnie uciążliwe zapachy, a także hałas z zakładu produkującego dania garmażeryjne, mieszkańcy narzekają od lat. Sytuacja pogarsza się z każdym rokiem. Obecnie zdarza się, że regularnie śmierdzi także w rejonie Parku Mickiewicza; fetor dociera już nawet do centrum Wieliczki. Problem dotyczy kilku tysięcy osób. Ludzie żądają natychmiastowej poprawy sytuacji.

Zakład produkcyjny „U Jędrusia” działa przy ul. Jedynaka w Wieliczce (na granicy miasta i Grabówek), od 2013 roku. W decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji (tzw. decyzji środowiskowej), wydanej w 2012 roku firma ma zgodę na wielkość produkcji na poziomie 60 ton na tydzień. Ale już w 2016 roku produkcja została tam zwiększona – bez stosownych pozwoleń, co jednak dopuszcza prawo – około trzykrotnie, do ponad 200 ton na tydzień.

Mniej więcej od czasu problem nasilił się. Mieszkańcy całej okolicy żyją w fetorze, jak mówią - różnych smażenin, od cebuli, po placki ziemniaczane. Śmierdzi bardzo mocno co najmniej kilka razy w tygodniu, o różnych porach, także nocą (zakład pracuje na trzy zmiany) i nie przez krótki czas, ale zazwyczaj po kilka dobrych godzin.

Problem dotyczy kilku tysięcy osób. W zasięgu oddziaływania „U Jędrusia” są nie tylko osiedla (m.in. Murapolu) i domy położona najbliżej zakładu produkcyjnego, ale także m.in. osiedla Szymanowskiego i Przyszłość oraz Grabówki.

- Często smród jest tak mocno, że nie sposób otworzyć w domu okien, nie mówiąc już o wyjściu na teren swej działki. Od pewnego czasu odór zaczął docierać aż w rejon „Solnego Miasta” i Parku Mickiewicza, bywa ze śmierdzi nawet w centrum Wieliczki. Kolejnym problemem jest hałas, zazwyczaj przez całą dobę, który nie pozwala nam normalnie funkcjonować, a często także spać w nocy – opowiadają mieszkańcy w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”.

"U Jędrusia" w Wieliczce - legalizacja zwiększenia produkcji po sześciu latach. „Albo coś z tym zrobicie, albo zablokujemy wam zakład”

Spółka „U Jędrusia” stara się teraz – od czerwca 2020 roku - o decyzję środowiskową dla „Legalizacji zmiany sposobu użytkowania istniejącej hali produkcyjnej”, czyli zatwierdzenie zwiększenia produkcji trwającej od 2016 roku. Natomiast wcześniej złożyła wniosek o pozwolenie na rozbudowę istniejącego budynku produkcyjno – magazynowego z częścią biurową, ale z uwagi na protesty społeczne (związane ze szczególną emisją odorów) otrzymała tu odmowę (5 czerwca 2020 roku).

W ramach obecnie trwającego postępowania odbyła się w tym tygodniu w wielickim Urzędzie Miasta otwarta rozprawa administracyjna. Na spotkanie przybyło około 30 mieszkańców, którzy zapewniali, że byłoby ich o wiele więcej, gdyby informacja o rozprawie była szerzej rozpowszechniona oraz gdyby odbywała się ona o innej porze, a nie wczesnym popołudniem.

- Szkodliwość zakładu dla otoczenia narasta z każdym rokiem. Wasze zabezpieczenia są niewystarczające skoro i smród się zwiększył, i hałas się zwiększył. To są jakieś żarty twierdzenie, że zakład oddziaływuje w promieniu 100 m. Tu jest co najmniej kilometr odorowego zasięgu i w zależności od kierunku wiatru to wszystko dostaje się albo Grabówkom, albo centrum Wieliczki – mówił podczas spotkania jeden z mieszkańców Grabówek.

- Byłam świadkiem ostatnich pomiarów hałasu z zakładu. Okna były zamknięte (mieszkańcy twierdza, że na co dzień są one otwarte – red.), maszyny wyłączone, a i tak wyszło w tym badaniu, że normy hałasu są przekroczone… Przecież zakład emituje taki hałas, że nie da się mieszkać w tej okolicy - oburzała się jedna z kobiet.

- Smród z waszego zakładu jest już w całej Wieliczce. Jeśli chcecie żyć w zgodzie z mieszkańcami, musicie coś z tym zrobić – apelowali ludzie.

Obecni na rozprawie przedstawiciele spółki „U Jędrusia” oraz firmy, która opracowała raport oddziaływania na środowisko (w związku z ostatnim wnioskiem o decyzję środowiskową) przekonywali, że i fetor, i hałas z zakładu produkcyjnego mieszczą się w normach, a „zamontowane tam zabezpieczenia antyodorowe są najlepsze z możliwych”.

- Po ostatnich pomiarach hałasu (wykonano je w 2020 roku na zlecenie gminy Wieliczka, po skargach mieszkańców na uciążliwości „od Jędrusia” red.) zainstalowaliśmy wygłuszacze, ekrany i tłumiki, normy dotyczące hałasu mamy obecnie spełnione. Także system antyodorowy mamy skuteczny – twierdził Paweł Gogół, zastępca dyrektora ds. techniczno-inwestycyjnych spółki „U Jędrusia”.

Mieszkańcy byli zbulwersowani takim stanowiskiem.

- Twierdzenie, że produkcja „U Jędrusia” nie powoduje fetoru w całej okolicy jest absurdem. Myślicie, że dlaczego przyszło tu dziś tylu mieszkańców? By sobie pogadać i się pokłócić? Jeśli uważacie, że nie da się zastosować lepszych filtrów, to rozważcie przeniesienie zakładu, bo za chwilę protesty dojdą do szczytu i zablokujemy wam działalność… - mówili oburzeni ludzie.

Co dalej?

- Temat jest bardzo trudny, na pewno nie podejmiemy decyzji z dnia na dzień – mówiła Joanna Ślusarczyk z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Wieliczce o dalszych procedurach dotyczących wniosku o decyzję środowiskową dla legalizacji zwiększenia produkcji zakładu „U Jędrusia”. Pytała ona także m.in., czy jest możliwość przeniesienia uciążliwej „fabryki” do wielickiej strefy przemysłowej, ale z odpowiedzi przedstawicieli spółki wynika, że nie widzą oni takiej możliwości.

Wrócimy do tematu

Inflacja przekroczy 16 proc. Z wysokimi cenami będziemy żyć dłużej

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski