Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieliczka. Mina to już wyłącznie historia

Jolanta Białek
Jolanta Białek
archiwum Kopalni Soli
Mija 25 lat od katastrofy na poprzeczni i 15 lat od zamknięcia tego wycieku wody. - To był wielki sukces kopalni - uważa prezes zarządu solnej spółki ZBIGNIEW ZARĘBSKI

- Jaka jest dziś sytuacja na poprzeczni Mina? W jaki sposób zabezpieczono to miejsce?

- Zabezpieczenie Miny prowadzono w latach 1992-2007 w tej poprzeczni - 170 m pod ziemią oraz w jej sąsiedztwie - na poziomach II do VIII, a także z powierzchni, odtwarzając filar ochronny w tym rejonie. 15 października 2007 roku, po wieloletnich analizach prowadzonych przez służby techniczne kopalni i naukowców z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, Andrzeja Goneta i Stanisława Stryczka, zgodnie z prawem geologicznym i górniczym, nastąpiło całkowite zamknięcie Miny.

- Czy to oznacza, że kopalnia i miasto są dziś w pełni bezpieczne?

- Bezpieczeństwo to nasz priorytet, górotwór bowiem cały czas pracuje. Intensyfikacja prac górniczych pozwala nam coraz skuteczniej chronić podziemia przed jego negatywnym działaniem. Ograniczamy zasięg przestrzenny wyrobisk, podsadzając niezabytkowe rejony, zabezpieczane są wyrobiska zabytkowe, by móc je bezpiecznie udostępniać, „uszczelniane” są rejony wycieków wodnych i otoczenie górniczych szybów opracowaną przez naukowców metodą iniekcji. Z tych działań płyną liczne korzyści, również te finansowe. Przykładowo: 10 lat nieujmowania wycieku na „Minie” to aż 12 mln oszczędności.

- Jakie były przyczyny katastrofy w 1992 roku? Czy w ciągu tych 25 lat pojawiły się jakieś nowe wnioski w tej sprawie?

- W latach 90. ubiegłego wieku kopalnia kontynuowała proces ograniczania zagrożenia wodnego. Górnicy byli przygotowani na wyciek i odbiór wody w tej poprzeczni, ale nie wzięli pod uwagę możliwości pojawienia się gwałtownych pulsacji wypływu oraz wynoszenia materiału skalnego z górotworu. Prace wykonywano zgodnie z zaleconą odgórną instrukcją, zatwierdzoną przez odpowiednie instytucje i stworzoną przez ośrodki naukowo-badawcze. Gdyby nie problemy techniczne, brak odpowiedniego sprzętu i finansowania, kopalnia poradziłaby sobie z Miną znacznie szybciej.

- Rozmawiając o Minie nie sposób nie wrócić do roku 2009, kiedy pojawiły się oskarżenia - ze strony części naukowców - że poprzecznia nie została właściwie zabezpieczona, co doprowadziło w końcu do odwołania Pana ze stanowiska prezesa kopalni. Jak ocenia Pan z perspektywy czasu sytuację na poprzeczni Mina w 2009 roku?

- Sprawę Miny i jej zabezpieczenia badała komisja Wyższego Urzędu Górniczego, złożona z naukowców i ekspertów. Zamknięcie wycieku uznano za słuszne: 18 z 20 profesorów pozytywnie zaopiniowało podjęte działania, jeden wstrzymał się od głosu i jeden był przeciwny. Stanowisko tej ostatniej osoby nagłośniono w mediach, praktycznie nie zasięgano opinii pozostałych członków komisji. Nakręcono aferę, powtarzając nieprawdziwe informacje. Decyzji o zamknięciu Miny nie mogłem podjąć ja - jedynym uprawnionym do tego był Andrzej Trzósło, kierownik ruchu zakładu górniczego. Zamknięcie tej poprzeczni było wielkim sukcesem kopalni, bowiem dalsze utrzymywanie wycieku zwiększało zagrożenie dla podziemi i położonej nad Miną powierzchni. Praktyka dowiodła, że decyzja została podjęta we właściwy sposób, bo wyciek rzeczywiście został zatamowany i nie pojawił się w innym miejscu. A po wielu miesiącach od zamknięcia Miny nastąpiła eskalacja oskarżeń pod moim adresem, o spowodowanie zagrożenia...

- Przed rokiem wrócił Pan na stanowisko szefa kopalni. Jak ocenia Pan dziś wydarzenia sprzed ośmiu lat

- Cała tamta akcja - szeroko opisywana w mediach - w której uczestniczyli nieliczni na szczęście naukowcy, miała wymiar wyłącznie polityczny. Jeden z uczestników tej akcji przedstawił dosadnie jej cel: „pluj, pluj, a coś się przyklei”. Na szczęście po ośmiu latach o Minie możemy rozmawiać znowu tylko merytorycznie, a prawda jak oliwa na wierzch wypływa.

"Magnes. Kultura Gazura" (odc. 22)

Źródło: gazetakrakowska.pl/dziennikpolski24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski