Wieliczka pomoże szpitalowi w Krakowie. Podczas sesji nie brakło awantury o projekt budowy lecznicy w Wieliczce

FLESZ - Koronawirus atakuje młodych

Sporne 400 tys. zł rozdysponowano ostatecznie na doposażenie ośrodka zdrowia w Wieliczce (100 tys. zł) oraz zwiększenie pomocy społecznej oraz działań z zakresu zarządzania kryzysowego w dobie koronawirusa (po 150 tys. zł).

O rozdysponowanie w ten sposób funduszy planowanych pierwotnie na przygotowanie dokumentacji dla placówki nazwanej Centrum Opieki Medycznej Szpital Geriatryczny wnioskowała (z formie poprawki do uchwały) Joanna Kordula, przewodnicząca Klubu Platforma. Nowoczesna Koalicja Obywatelska KO w wielickiej Radzie Miejskiej.

Zarówno poprawka jak i uchwała o zmianach w tegorocznym budżecie Wieliczki, skutkująca przeznaczeniem dużych funduszy na przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się COVID-19, została podjęta przez wielicką Radę Miejską jednogłośnie.

Duże kwoty na wsparcie opieki medycznej

• Podczas czwartkowej sesji zaaprobowano przeznaczenie funduszy z wielickiego budżetu na:
• zakup sprzętu medycznego respiratora, przenośnego urządzenia do badań USG i czterech asystorów kaszlu - dla Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie (355 tys. zł)
• zakup aparatu do dezynfekcji ambulansów oraz środków ochrony osobistej dla Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego (w sumie 50 tys. zł, krakowskie pogotowie obsługuje gminę Wieliczka)
• zakup testów do analizy i wykrywania choroby zakaźnej COVID-19 (200 tys. zł)
• zakup środków ochrony przed koronawirusem dla ośrodka zdrowia w Wieliczce (w sumie 200 tys. zł, wcześniej miała być to połowa tej kwoty, ale zwiększono ją po poprawce u uchwale)
• działań związanych z zapobieganiem rozprzestrzeniania się COVID-19 (po poprawce 800 tys. zł, wcześniej miało być 650 tys. zł). To pieniądze m.in. na zakup paczek żywnościowych i gorącego posiłku dla osób przebywających w kwarantannie domowej, dowóz zakupów, leków itp. osobom starszym i niepełnosprawnym
• współpracę w dobie epidemii z organizacjami pozarządowymi oraz domami pomocy społecznej (254 tys. zł)
• potrzeby Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego (po poprawce - 720 tys. zł). To pieniądze m.in. na obsługę i udostępnianie obiektów na potrzeby zbiorowej kwarantanny.

Kontrowersyjna sesja w dobie epidemii

Decyzja o korespondencyjnym głosowaniu spowodowała, że podczas ostatnich obrad radni nie mieli możliwości zabrania głosu, dyskusji itp., natomiast o poprawki można było wnioskować jedynie pisemnie. W skrócie sesja, którą 31 marca przerwano, a wznowiono 2 kwietnia polegała na transmitowanym w internecie – przeliczaniu głosów oddanych na poszczególne uchwały na specjalnych kartach, które trafiły wcześniej do urny.

„Władze Wieliczki próbują uchwalić zmiany budżetowe bez możliwości zgłaszania poprawek, wygłaszania opinii przez radnych, udziału mieszkańców i konsultacji z nimi. (…). Sesja (…) ma odbyć się poprzez korespondencyjne głosowanie – Straż Miejska dostarczy i odbierze od radnych karty do głosowania (..)” - alarmował we wtorek Klub Koalicji Obywatelskiej.

Korespondencyjną formułę obrad krytykował także klub PiS. - Stan epidemii jest trudny dla wszystkich, ale to wysoce niestosowane by w XXI wieku, w dobie elektroniki organizować w ten sposób sesję Rady. Można było przecież zrobić sesję zdalnie, gmina ma potrzebne ku temu narzędzia – mówił przed sesją przewodniczący tego klubu Michał Roehlich.

Natomiast przewodniczący wielickiej Rady Miejskiej Tadeusz Luraniec twierdził, że głosowanie odbywa się korespondencyjne, ponieważ podczas sesji „elektronicznej” mogłyby pojawić się kłopoty - m.in. „ginące” nagłośnienie - związane z przeciążeniem systemu.

Na razie nie wiadomo jak będą prowadzone kolejne obrady RM w dobie epidemii. Z informacji z wielickiego magistratu wynika, że informatycy pracują nad tym, by następna sesja odbyła się tu tak jak jest to w innych polskich samorządach, a więc w sposób elektroniczny.

Spór o szpital trwa od trzech lat

Korespondencyjne głosowanie oburzyło radnych z klubów KO oraz PiS także dlatego, że na wtorkową sesję przygotowano projekt uchwały o zmianach budżetowych, gdzie jednym z punktów było przeznaczenie 400 tys. zł na dokumentację dla wzniesienia lokalnego szpitala.

Takie uchwały są zatwierdzane lub odrzucane w całości, tym samym jeśli radni zgodzili by się wydać pieniądze na walkę z epidemią (czego chcieli wszyscy), to zaaprobowali by jednocześnie przekazanie 400 tys. zł na projekt dla szpitala (czego część radnych nie akceptuje).

Budowa w gminie szpitala – powiat wielicki jest jednym z niewielu w Polsce, gdzie nie ma takiej placówki - to obietnica wyborcza z 2018 roku burmistrza Wieliczki Artura Kozioła. Projekt od początku budzi duże kontrowersje i dzieli lokalną społeczność. Część osób uważa, że taka inwestycja nie ma sensu (m.in. z uwagi na bliskość szpitali krakowskich). Inni twierdzą, że szpital jest potrzebny i warto go budować.

Sporny punkt zniknął w końcu z uchwały o zmianach budżetowych, jednak burmistrz Wieliczki twierdzi, że nie oznacza to rezygnacji z pomysłu. - Szpital poprawi opiekę medyczną w gminie, nadal będe dążył do jego budowy – powiedział nam w czwartek Artur Kozioł.

Projekt wspierają radni z klubu Porozumienie Samorządowe (ugrupowanie burmistrza).

„Dziwi i smuci nas fakt, że wśród części radnych budowa szpitala nie znalazła zrozumienia, a nawet pojawiły się głosy sprzeciwu. (…) Aby rozpocząć to przedsięwzięcie niezbędne jest przygotowanie dokumentacji, koncepcji funkcjonowania i lokalizacji, przygotowanie możliwości źródeł finansowania zarówno inwestycji, jak i funkcjonowania szpitala. To miała zapoczątkować obecna sesja. Wierzymy, że po namyśle nad ideą budowy szpitala, ta cenna inicjatywa znajdzie większość głosów w Radzie Miejskiej w Wieliczce” - napisano m.in. w oświadczeniu dotyczącym tej sprawy, odczytanym podczas czwartkowych obrad.