Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka gra w jaskini lwa

Justyna Krupa
DeNesha Stallworth udanie rozpoczęła krakowski etap kariery
DeNesha Stallworth udanie rozpoczęła krakowski etap kariery Fot. Andrzej Banaś
Koszykówka. Wiślaczki stają przed największym wyzwaniem w tym sezonie. Dziś w Stambule zaczną walkę o Final Four Euroligi ze słynnym Fenerbahce. W piątek spotkanie w Krakowie.

Sam fakt, że mistrzynie Polski znalazły się w ćwierćfinale Euroligi jest już wielkim sukcesem. Do najlepszej „ósemki” Europy krakowski zespół poprzednio awansował cztery lata temu. Wiślaczki nie chcą jednak przestać marzyć.

W tym sezonie krakowianki udowodniły już nie raz, że to nie znane nazwiska liczą się w koszykówce, a drużynowa gra. Teraz znów staną naprzeciw zespołu, który ma nieporównywalnie większy budżet i spektakularny skład. Fenerbahce to firma, której nikomu w świecie sportu przedstawiać nie trzeba. Choć warto pamiętać, że ci, którzy teraz prowadzą turecką ekipę do sukcesów, jeszcze niedawno stanowili o sile polskiej ligi. Trenerem Fenerbahce jest były szkoleniowiec Lotosu Gdynia George Dikeoulakos. A liderkami ekipy - doskonale znane pod Wawelem Allie Quigley i Jantel Lavender. Obie przez dwa ostatnie sezony grały dla Wisły.

Teraz podejmą byłe koleżanki w Stambule. Quigley to najlepiej punktująca zawodniczka tureckiej ekipy, średnio rzucająca prawie 15 punktów na mecz. W ostatni weekend walnie przyczyniła się do zdobycia przez Fenerbahce Pucharu Turcji w starciu z Galatasaray, została MVP meczu. Co pokaże w starciu z „Białą Gwiazdą”?

Walka o Final Four będzie toczyć się do dwóch zwycięstw. Po spotkaniu w Stambule, rywalizacja przeniesie się do Krakowa, gdzie obie ekipy zmierzą się już w piątek. Jeśli te dwa mecze nie przyniosą rozstrzygnięcia, konieczne będzie kolejne starcie - znów w stolicy Turcji. Zwycięzca tej batalii dostanie szansę gry o medale Euroligi.

Starcie z Fenerbahce będzie dla jednej z zawodniczek Wisły euroligowym debiutem. Chodzi oczywiście o nową środkową DeNeshę Stallworth. Amerykanka dopiero przed tygodniem dołączyła do krakowskiego zespołu, a już zdążyła rozegrać dwa dobre mecze w naszej ekstraklasie. Jednak dopiero Euroliga naprawdę zweryfikuje jej umiejętności. - Możliwość gry w ćwierćfinale Euroligi to dla mnie zdecydowanie szansa na zrobienie kroku naprzód w __karierze - przyznaje Stallworth. - W Stambule musimy po prostu zagrać tak, jak potrafimy najlepiej. To może być naprawdę wielki mecz.

Czy krakowianki stać na to, by sprawić sensację? - Wszystko jest możliwe. Żadnej drużyny nie można z góry spisywać na straty zanim jeszcze zabrzmi pierwszy gwizdek - zastrzega Stallworth. - Oczywiście, Fenerbahce to wielka ekipa. Choć przyznam, że ja akurat wielkiej wiedzy na ich temat nie mam. Ale każdy wie, że grają tam świetne zawodniczki z WNBA. Będziemy ostro walczyć, twardo grać. A jeśli nawet nie wygramy, to chcemy przynajmniej, by wszyscy widzieli, że zostawiłyśmy na parkiecie serce.

Amerykanka błyskawicznie wkomponowała się w zespół Wisły. - Nie było trudno wpasować się do tej drużyny. Ułatwiały mi to same koleżanki z zespołu, które dużo podpowiadają mi na parkiecie. I są bardzo cierpliwe wobec mnie - podkreśla. - Jestem pod wrażeniem sposobu, w __jaki dziewczyny grają, bo nie ma tu żadnego egoizmu. Ze swej strony będę starała się pomóc im najlepiej, jak potrafię.

Starcie w Stambule rozpocznie się o godz. 19.30 czasu polskiego. Transmisję przeprowadzić ma TVP Kraków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski