Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka kłótnia o guziki. Zawody Letniej Grand Prix w Zakopanem zostały odwołane

Łukasz Bobek
Na światową elitę w Zakopanem trzeba będzie poczekać do zimy
Na światową elitę w Zakopanem trzeba będzie poczekać do zimy Fot. Wacław Klag
Skoki narciarskie. Na dwa tygodnie przed zawodami Tatrzański Związek Narciarski , który miał być ich organizatorem, odwołał imprezę. – Bo skocznia nie jest gotowa – twierdzi Andrzej Kozak, prezes TZN. Centralny Ośrodek Sportu mówi zupełnie coś innego.

Letnia Grand Prix miała wrócić do Zakopanego (niedziela, 2 sierpnia). Wydawało się, że wszystko już zostało dopięte na ostatni guzik, a co najważniejsze – impreza znalazła się w kalendarzu zawodów Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Na igelicie na Wielkiej Krokwi mieli skakać najlepsi skoczkowie świata.

Impreza miała wrócić, bo TZN dogadał się z Zakopanem, że wesprze ich finansowo. – _Zadeklarowaliśmy, że to my jako miasto wynajmiemy od Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem skocznię na __czas Grand Prix _– mówi Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego.

Gmina przeznaczyła na ten cel 300 tys. zł. Miasto już trzy miesiące temu podpisało umowę z COS. Do dziś jednak nie sygnowano porozumienia z TZN. W piątek rano prezes Kozak mówił, że nie wszystko jest gotowe, ale ma nadzieję, że zawody będą. Później imprezę odwołał.

Powodem ma być zły stan skoczni. – Jest ona niebezpieczna dla zawodników – twierdzi Kozak. – Centralny Ośrodek Sportu nie zrobił nic, żeby przystosować ją do zawodów i wymogów FIS.

Problem ponoć tkwi w torach najazdowych. Składają się z porcelanowych guzików, po których sunie narta. Według Kozaka są mocno wytarte. – To nie tylko moje zdanie, ale i trenera naszej kadry skoczków. Łukasz Kruczek wysłał mi opinię, że skocznia latem nie nadaje się nawet do treningów _– dodaje Kozak. – _Zimą jeszcze jakoś sobie z tym radzimy, bo mrozimy cały rozbieg i wyżynamy w __lodzie tory.

TZN twierdzi, że zawody dopiął na ostatni guzik, rozpoczął nawet sprzedaż biletów. – Będziemy teraz zwracać pieniądze ludziom lub proponować im w zamian wejście na jeden dzień w __czasie zimowego Pucharu Świata – zaznacza Kozak.

Zrobiliśmy wszystko, żeby te zawody się odbyły. Moim zdaniem skocznia jest przygotowana, a Grand Prix odwołano, bo od początku zawodów nie chciał prezes Kozak – mówi Jacek Bartlewicz, dyrektor COS.

Na dowód pokazuje protokół Josefa Slavika, delegata FIS, który w czerwcu wizytował skocznię. –_ Napisał, że obiekt jest w dobrym stanie i wystąpi do certyfikat dla skoczni. Z informacji, jakie do mnie dotarły, certyfikat został do nas wysłany. Czekamy na __niego _– wyjaśnia.

Bartlewicz dziwi się decyzji Kozaka, tym bardziej, że od czasu, gdy kilka miesięcy temu zapadła decyzja o organizacji zawodów, COS spełnił wszystkie wymogi TZN. – _Wymieniliśmy cztery panele rozbiegowe, resztę chcemy zrobić za rok, gdy skocznię czeka większy remont. Pan Kozak o tym wiedział. Do __lipca wszystko było dobrze. Nagle okazało się, że prezes TZN znalazł wytarte guziki _– dziwi się Bartlewicz.

Potwierdza to Agnieszka Nowak-Gąsienica, wiceburmistrz Zakopanego, która brała udział w rozmowach. – 16 lipca przedstawiciel TZN, pan Wojciech Gumny chciał odebrać skocznię – mówi. – Jednak godzinę po spotkaniu zadzwonił pan Kozak i poinformował, że jednak zawody odwołuje. COS zadeklarował wtedy, że wymieni te guziki. Ma je zakupić w Słowenii w poniedziałek. To nie przekonało pana Kozaka, stwierdził, że nie wierzy z __zapewnienia COS-u – mówi Nowak-Gąsienica.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski