Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka polityka zagląda do Oświęcimia

PLIN
Poseł Bartosz Arłukowicz podczas piątkowego spotkania w OCK. Fot. Paweł Plinta
Poseł Bartosz Arłukowicz podczas piątkowego spotkania w OCK. Fot. Paweł Plinta
Rok wyborczy sprawia, że liderzy partyjni ruszają w teren. I bardzo dobrze. Dzięki temu na własne oczy można się przekonać, jak prezentują się i co mówią, osoby, które rządzą tym krajem.

Poseł Bartosz Arłukowicz podczas piątkowego spotkania w OCK. Fot. Paweł Plinta

SPOŁECZEŃSTWO. Niedawno był Jarosław Kaczyński, zaś teraz do OCK zawitał Bartosz Arłukowicz

Przypomnijmy, że lutowa wizyta byłego premiera, szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego była sporym organizacyjnym sukcesem. Sala sesyjna Oświęcimskiego Centrum Kultury wypełniła się wtedy do ostatniego miejsca. Widać też było gołym okiem, że wiele osób autentycznie cieszy się, mając możność spotkania charyzmatycznego lidera PiS.

Piątkowy przyjazd do Oświęcimia posła Bartosza Arłukowicza, członka komisji śledczej badającej "aferę hazardową", ściągnął, co zrozumiałe, skromniejszą publiczność. Jednak setka osób, która wzięła udział w spotkaniu, raczej się nie nudziła. Kipiący energią Arłukowicz przemawiał z werwą jak na prawdziwym wyborczym wiecu. - Wy wcale nie jesteście gorsi od innych. Macie prawo mówić o tym, jak chcecie zmieniać państwo - zwracał się do zwolenników SLD. - Tak, chcemy dojść do władzy! Politycy, taki zwyczaj się w Polsce wytworzył, krygują się. Tak trochę chcieliby kandydować na prezydenta, tak trochę by nie chcieli. Ja staję przed wami i mówię: Tak, chcę być w ekipie rządzącej. Tak, chciałbym być kiedyś premierem, prezydentem.

Oczywiście pojawiły się także wątki związane z pracami komisji śledczej. Arłukowicz nie szczędził przy tej okazji drobnych uszczypliwości pod adresem kolegów z komisji. - Nie jest największą przyjemnością spędzanie 9 godzin obok przewodniczącego Mirosława Sekuły, nie jest największą przyjemnością wsłuchiwanie się w intelektualne porywy myśli Beaty Kempy...

Przyznał też, że prawdopodobnie prace komisji zostaną podsumowane nie jednym, ale trzema oddzielnymi raportami. Omówił też z przymrużeniem oka to, czego się po każdym z nich spodziewa: Raport PO - "nic się nie stało", "trochę poprzeklinali". Raport PiS - "trzy czwarte polityków PO trzeba wtrącić do karceru", "Donalda Tuska należy wrzucić do morza na pożarcie rekinom". - Ja napiszę przyzwoity raport - zapewnił.

Nie brakowało też anegdotek. - Ja lubię ludzi, ja się lubię uśmiechać, lubię gadać z ludźmi - opowiadał. - Prof. Stefan Niesiołowski, kiedy widzi Zbigniewa Ziobrę, to mówi, tu cytat, "flaki mu się wywracają". A gdy ja widzę Zbigniewa Ziobrę, to mu mówię... dzień dobry. A ostatnio miał katar i kaszlał. To mu wypisałem antybiotyk. I chyba nic złego się nie stało...

Poseł Arłukowicz wspomniał, że politykiem być nie musi, bo ma swój fach. Mówił o 12 latach pracy na oddziale onkologii dziecięcej i drugim stopniu specjalizacji oraz kilku latach pracy w "erce".

- Prowadzę dalej praktykę lekarską, tyle że nie biorę za to kasy. Umówiłem się ze swoją żoną, która także jest lekarzem, że dopóki będę politykiem, będzie mnie utrzymywała. A że zamierzam być politykiem około 20 lat i osiągać szczyty polityki, to ma kobita dużo roboty - skwitował.

Trochę na poważnie, trochę na wesoło. Z energią. Pozostaje nadzieja, że wizyty partyjnych liderów ożywią uśpioną oświęcimską scenę polityczną.

(PLIN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski