Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka przewaga czy łeb w łeb

Redakcja
W sondażach publikowanych przez duże pracownie badawcze, przede wszystkim OBOP, CBOS czy GfK Polonia, w zasadzie od 4 lat przewaga PO nad PiS jest niezmiennie bardzo duża, kilkunasto- lub nawet kilkudziesięcioprocentowa. Tymczasem Jarosław Kaczyński, prezes PiS, w przedwyborczym wywiadzie w Polsacie przekonywał, że jego partia jest w stanie przejąć samodzielne rządy. Powołał się na wyniki sondaży robionych na zlecenie jego partii.

BADANIA PRZEDWYBORCZE. Kaczyński: PO ma 2 proc. przewagi. Sondażowanie: Strata PiS to kilkanaście procent.

W wywiadzie dla "Faktu" stwierdził, że Platforma wyprzedza PiS zaledwie o 2 proc. Jego słowa niespodziewanie potwierdził Sławomir Nowak, minister w Kancelarii Prezydenta, czołowy polityk PO.

Zupełnie inne wyniki podaje natomiast najnowszy sondaż OBOP, przeprowadzony pomiędzy 1 a 4 września na losowej grupie 983 osób powyżej 18. roku życia. Według niego prowadzi PO z 46-proc. poparciem. PiS ma rezultat o 17 proc. gorszy (29 proc.). SLD może liczyć na 11 proc., a PSL - na 7 proc. Niemal identyczna różnica dzieli PO od PiS w badaniu CBOS. Stronnictwo Donalda Tuska uzyskało 36 proc., a Jarosława Kaczyńskiego - 20 proc. Według niego, na Sojusz chciałoby oddać głos 8 proc., a na ludowców - 4 proc. Jeszcze większy dystans między PO a PiS pokazuje najnowszy sondaż GfK Polonia. W nim Platforma ma 47 proc., o 18 procent więcej niż PiS (29). SLD otrzymał 13 proc., a PSL - 4 proc.

- Najpewniej partie zlecają sondaże na własne potrzeby - twierdzi Urszula Krassowska, dyrektor Działu Badań Społecznych i Politycznych TNS OBOP, członkini Komisji Odpowiedzialności Zawodowej w Organizacji Firm Badania i Opinii i Rynku. Nie kryje, że zaskakują ją wyniki podawane przez prezesa Kaczyńskiego. - Zwracam uwagę, że rezultaty badań uzyskiwane przez kilka niezależnych ośrodków nie potwierdzają słów lidera PiS - mówi Urszula Krassowska. - Nie wiem, czym miałoby się wyróżniać badanie PiS, że jego wyniki są diametralnie różne od podawanych przez OBOP, CBOS czy GfK Polonię. Dyr. Krassowska przyznaje, że wszystkie badania, w tym jej firmy, są obarczone błędem, lecz wątpi, by dystans między PO a PiS był tak mały, jak podaje szef PiS.

Urszula Krassowska mocno jednak podkreśla, że mówi o czasie obecnym czy raczej lekko minionym, bo nawet tzw. najnowsze wyniki sondaży oddają nastroje i sympatie polityczne sprzed kilku dni przed ich opublikowaniem. - Kampania natomiast dopiero tak naprawdę się zaczyna. Dlatego wszystko jeszcze może się zmienić - mówi. Narzeka, że często krytykuje się ośrodki badające opinię publiczną, iż błędnie przewidziały wyniki wyborów. - W tym wypominaniu nam zapomina się, że sondaże są robione na kilka dni przed wyborami, a scena polityczna przy końcu kampanii jest bardzo dynamiczna. Partie wyszukują haki, na tzw. ostatnią chwilę wyciągają "asy z rękawa" itp. - przypomina Krassowska.

Od lat jesteśmy bombardowani przez różnego rodzaju sondaże. Im bliżej wyborów, tym jest ich więcej. Tymczasem eksperci, w tym ludzie kierujący ośrodkami zajmującymi się badaniem opinii publicznej, przestrzegają przed popadnięciem w niewolę sondaży. Twierdzą, że mamy do czynienia z "sondażokracją". Dla polityków sondaże są nieomal świętością. Pod nie mówią i robią w zasadzie wszystko. Manipulowanie społeczeństwem przy pomocy sondaży jest rzeczywistością - ostrzegał zmarły niedawno prof. Ryszard Dyoniziak w książce "Sondaże a manipulowanie społeczeństwem".
Na co zwracać uwagę, gdy czytamy wyniki sondaży? - Przede wszystkim na to, jak badanie zostało przeprowadzone, czyli jak brzmiało pytanie, na jakiej próbie zostało zrealizowane - radzi Urszula Krassowska. Według niej istotne jest też by wiedzieć, czy było to badanie telefoniczne, czy przeprowadzone metodą "face to face". Równie ważny jest trend. Chodzi o to, by porównywać sondaże z różnych firm i brać pod uwagę wyniki z przynajmniej kilku ostatnich badań.

Dyr. Krassowska przyznała, że największy problemy ośrodki mają z tzw. procentowaniem wyników. Badanie OBOP zaczyna od pytania, czy ankietowany pój-dzie głosować. Do wyboru jest kilka odpowiedzi, od "zdecydowanie tak", poprzez "raczej tak", "raczej nie", "zdecydowanie nie" po "jeszcze nie wiem". - Osoby, które mówią, że pójdą głosować, pytamy, na kandydatów jakiej partii oddadzą głos - opowiada Krassowska. Przyznaje, że problem stanowią osoby, które zapewniają, iż pójdą do urn, ale nie wiedzą jeszcze, kogo poprą.

W najnowszym sondażu OBOP - przeprowadzonym pomiędzy 1 a 4 września - takich osób było aż 24 proc. Wśród grupy zdecydowanych 35 proc. zamierzało oddać głos na PO, a 22 proc. - na PiS. W takiej sytuacji OBOP podejmuje następujący krok. Przelicza - procentowo - niezdecydowanych na wyniki poszczególnych partii.

W przypadku najnowszego badania OBOP widać, że PO doliczonych zostało 11 proc. z grupy niezdecydowanych. Jest tak, bo sondaż przewiduje dla tej formacji w sumie 46 proc., lecz grono zdecydowanych ją poprzeć zamknęło się w 35 proc. W przypadku PiS doliczono 7 proc. z 24-procentowej grupy niezdecydowanych (sondaż pokazuje całkowite poparcie dla PiS 29-procentowe, a w gronie niezdecydowanych wynosiło 22 proc.).

Włodzimierz Knap

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski