Wielka wyprzedaż

Maciej Rybiński: RYBA LUBI PŁYWAĆ

Chwała mu za to, o ile jest to pomysł na konsekwentne dokończenie prywatyzacji gospodarki, a nie tylko gest rozpaczy z powodu sytuacji budżetowej. Prywatyzacja jest potrzebna z wielu powodów. Po pierwsze, wszystko co prywatne funkcjonuje znacznie lepiej niż to, co znajduje się pod kuratelą państwa i jego urzędników. Wystarczy porównać prywatną służbę weterynaryjną z państwową służbą zdrowia dla ludzi. Po drugie, na wieść o planach prywatyzacji KGHM zaprotestowały związki zawodowe. Wiadomo, wolą mieć za pracodawcę i partnera do rokowań płacowych polityków, czułych na populizm, niż prywatnych menedżerów. Rząd - jako właściciela - można szantażować politycznie. Wreszcie, dopóki mamy sektor gospodarki państwowej, dopóty duch socjalizmu (realnego), duch PZPR unosi się nad naszymi nie tyle wodami, co bagienkiem.
Moment może nie jest dobry, bo w sytuacji kryzysu chętnych nie będzie wielu, a wpływy mogą się okazać niższe od oczekiwanych. I najważniejsze - żeby się nie okazało, że będzie tak, jak ze stoczniami w Gdyni i Szczecinie. Kupi nie wiadomo kto, za marne pieniądze i jeszcze na dodatek nie zapłaci.