W tej euforii nie zapominajmy jednak, że ratowanie zatrudnienia w Nowej Hucie odbywa się wielkim kosztem. Krakowianie, nawet mieszkańcy innych rejonów Polski, nie odczują bezpośrednio, że to za ich pieniądze wspierana jest produkcja stali w Nowej Hucie.
W portfelach nie ubędzie im ani złotówki. Ale budżet państwa wyda dziesiątki, a może nawet setki milionów złotych na to, by wytwarzanie stali w Polsce było tańsze, a tym samym, by można było ją produkować u nas i by nie opłacało się jej sprowadzać z Chin czy innych zakątków naszego globu.
Czy warto się martwić tym, że wielki piec to wielkie koszty? Nie! I to z kilku powodów.
Po raz pierwszy od kilku lat rządowa pomoc trafia do naszego regionu i miasta, a nie tylko do innych. Po drugie – pieniądze mają być przeznaczone na zwiększenie produkcji przemysłowej, a więc na coś, co nie tak łatwo zwinąć, jak działalność handlową czy biurową. Po trzecie – lepiej wydać te pieniądze na pomoc w utrzymaniu miejsc pracy niż później na pomoc społeczną. I wreszcie po czwarte – rząd będzie miał mniej pieniędzy, by wydać je na głupoty.
Cieszmy się więc z wielkich inwestycji w naszej hucie. I szanujmy to, że państwo jednak stanęło na wysokości zadania (lepiej późno niż wcale) i zdecydowało się wesprzeć to, co teraz się w Nowej Hucie dzieje. I wierzmy, że na takie wsparcie będziemy mogli liczyć także w przyszłości, przy budowaniu wokół kombinatu obszaru dla nowoczesnych technologii.
CZYTAJ TAKŻE: Wielki piec to inwestycja nie tylko firmy ArcelorMittal
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?