Wielki sport zagości na „końcu świata”?

– _Powodów powstania takiego ośrodka było kilka _– mówi Tomasz Urynowicz, radny miejski, działacz Nowa Huta Rugby Klub. – _Po pierwsze, siedmioosobowa odmiana rugby weszła do programu igrzysk olimpijskich. Po drugie, nasz klub nie miał swojej siedziby.
Po trzecie, chcieliśmy dać nowe życie nieco zapomnianemu osiedlu, jakim jest Lubocza. To zaścianek Krakowa, graniczy bezpośrednio z kombinatem, ciężko tam dojechać. Do tej pory nic się tam nie działo. Teraz się to zmieni, liczę zresztą, że za kilka lat powstanie tam nowoczesne osiedle. Na razie Narodowe Centrum Rugby 7 jest impulsem do działania dla mieszkańców i radnych Dzielnicy XVII, dzięki którym powstał projekt tej inwestycji _– dodaje.

W Polsce siedmioosobowa odmiana rugby uprawiana jest od niedawna. Fakt, że już w Rio de Janeiro rozdane zostaną medale w tej dyscyplinie sprawił, że do planów nowohuckich działaczy przychyliło się Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Polski Związek Rugby. Narodowe Centrun Rugby 15-osobowego znajduje się w Gdyni, postanowiono więc, że na drugim krańcu Polski powstanie centrum dla „siódemek”, które są bezkontaktową odmianą dyscypliny, a więc zupełnie różną.

Niedawno podpisano umowę pomiędzy Urzędem Miasta Krakowa a Polskim Związkiem Rugby, co do użytkowania obiektu, na który składa się: pawilon z zapleczem szatniowo-sanitarnym, trawiaste boisko główne, boczne ze sztuczną nawierzchnią oraz kompleks do gry w koszykówkę i siatkówkę. Wszystko po to, by obiekt służył nie tylko rugbystom, ale także innym mieszkańcom Nowej Huty. Koszt inwestycji wyniósł 8 milionów złotych, około połowy tej kwoty pokryło ministerstwo. Operatorem obiektu będzie NHRK Kraków, największy w Polsce południowej klub szkolący w tej odmianie rugby. – Już czynimy starania, aby w Krakowie odbył się repasażowy turniej do igrzysk w Rio. Są na to duże szanse – dodaje Urynowicz.

Imprezą, która towarzyszyć będzie otwarciu Narodowego Centrum Rugby, będzie tradycyjny turniej Nowa Huta Sevens, który tym razem zostanie rozegrany w kategoriach młodzieżowych.

Polska w tej odmianie rugby nie jest europejską potęgą, ale inwestycja w Luboczy ma to zmienić. W Nowej Hucie często mają odbywać się zgrupowania reprezentacji, szkolenia trenerów i instruktorów. Atutem rugby siedmioosobowego jest to, że jako gra bezkontaktowa uprawiane jest w szkołach. W Nowej Hucie regularne zajęcia prowadzone są w siedmiu szkolnych placówkach, w tej odmianie szkoli też największy krakowski klub – Juvenia. Są także ośrodki w Nowym Sączu i Rabie Niżnej.

– Nie myślimy o medalach w Rio, ale bardzo byśmy chcieli, aby do Brazylii pojechała nasza reprezentacja. Ta odmiana rugby będzie się rozwijać, choć na pewno minie sporo czasu zanim zyska taką popularność jak 15-osobowe, gdzie podczas meczów międzypaństwowych w __Walii, Francji, Anglii czy Nowej Zelandii zapełniają się największe stadiony – mówi wiceprezes NHRK Kraków Krzysztof Solecki. – Na pewno jednak Polska zrobi postęp, mając takie warunki jak w Luboczy – dodaje.