Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki tenis za miedzą

Rozmawiała Justyna Krupa
Wacław Klag
Rozmowa z JOANNĄ SAKOWICZ, która marzy o meczu Pucharu Federacji w Krakowie

- W Katowicach zakończył się turniej WTA, w którym do półfinału doszła Agnieszka Radwańska. Tymczasem w Krakowie, mieście rodzinnym 3. rakiety świata, tenisowo niewiele się dzieje.

- Od lat o tym mówię. Zresztą, staram się nie tylko mówić, ale i działać. Od pięciu lat organizujemy turnieje dla dzieci, w tym roku mistrzostwa do lat 14. Bo nie ukrywam, że na pewien czas zniknęliśmy z tenisowej mapy Polski. W całym kraju się z nas śmiano, nazywano nas białą plamą na tej mapie. Poprzednie władze Małopolskiego Związku Tenisowego to był jeden wielki dramat, nic nie było organizowane.

Pewnego wieczoru siedzieliśmy sobie ze znajomymi i stwierdziliśmy, że nie ma co narzekać na tę sytuację, trzeba samemu się wziąć do roboty. Stworzyliśmy Małopolski Cykl Turniejów Tenisowych dla dzieci. Dzięki temu liczba zawodniczek z Małopolski sklasyfikowanych na liście skrzatek wzrosła z dwóch do dwudziestu. Zawodnicy przestają uciekać do klubów śląskich, podkarpackich czy mazowieckich.

- A czy jest możliwe zorganizowanie w Krakowie w najbliższym czasie turnieju seniorskiego wysokiej rangi?

- Perspektywa oddania do użytku Kraków Areny otwiera ogromne możliwości. Pierwszym krokiem mogłaby być organizacja pojedynku w ramach Pucharu Federacji. Jeśli oczywiście będą ku temu warunki, czyli jeśli Polska będzie gospodarzem. To byłaby wielka szansa i pierwszy krok do tego, by zacząć gościć wielkie tenisowe imprezy w Krakowie. Myślę, że Agnieszka i Urszula Radwańskie, jeśli tylko będą wówczas grały w kadrze, poprą taką inicjatywę.

Akurat zorganizowanie turnieju WTA w Krakowie byłoby na razie skomplikowane, bo w przypadku katowickiego turnieju wykupiono licencję na pięć lat. Dopiero, gdy taka licencja wygaśnie, można byłoby starać się o to, by turniej WTA był w Krakowie. Ale można przecież zorganizować najpierw turniej pokazowy pod koniec sezonu, albo turniej męski lub imprezę mniejszej rangi, np. Challenger.

- Obserwowała Pani na żywo turniej w Katowicach. Co Pani zaimponowało, a gdzie są jeszcze jakieś niedociągnięcia?

- Rok temu Katowice podjęły się organizacji tego turnieju w bardzo trudnym momencie, mając na to niewiele czasu. Pojawiły się wtedy nawet pogłoski, że z powodu braku sponsorów impreza może nie dojść do skutku. Ostatecznie zawody udało się przeprowadzić na bardzo wysokim poziomie. W tym roku wszyscy byli jeszcze bardziej zadowoleni. Wszystkie drobne niedociągnięcia z poprzedniego sezonu zostały wyeliminowane. Nie ma się do czego przyczepić.

- Jakie warunki muszą być spełnione, by tak duży turniej zorganizować? Prócz oczywiście pozyskania sponsorów.

- Przede wszystkim chodzi o pozyskanie licencji. Ale jeśli założymy, że takie rzeczy jak wykupienie licencji mielibyśmy już z głowy, to w dalszej kolejności potrzebna byłaby duża pomoc ze strony samorządu. W kontekście ubiegania się o Igrzyska Olimpijskie mówimy o promocji miasta. A przecież turniej WTA to również jest ogromna promocja. Widzimy, że na każdym korcie był napis Katowice, fani tenisa na całym świecie śledzili relacje w telewizji i internecie.

A koszty organizacji są nieporównywalnie mniejsze. Zdaję sobie sprawę, że organizacja takiego turnieju to wielka odpowiedzialność. Potrzeba nam jednak inicjatywy i wiary w to, że nie tylko piłka nożna jest w stanie przyciągnąć ludzi na trybuny. Wierzę, że publiczność by dopisała. W Krakowie nawet na benefisie sióstr Radwańskich w hali AWF hala była wypełniona do ostatniego miejsca. Choć też ten obiekt, po prawdzie, nie był zbyt duży. Ale na turniejach w Sopocie frekwencja była znakomita, w Warszawie też nie można było narzekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski