- Na francuską ziemię, gdzie "na ostro" rozpoczynam ostateczne przygotowania do igrzysk, dotarłem francusko-hiszpańskim samochodem z miejsca, gdzie rozpoczynałem olimpijską karierę, czyli Barcelony. Pierwsze, co zrobiłem w Font Romeu (1850 m n.p.m.) zanim zatankowałem samochód, to było obowiązkowe tankowanie wody dla mnie samego. Na wysokości, szczególnie przy ciężkim treningu, trzeba pić około 4 litrów wody dziennie. Jak na kilometraż, który wykonuję, czyli około 20-35 kilometrów dziennie, to spalanie jest całkiem imponujące.
Na zawodach potrafię wypić nawet 8 litrów! Tyle trzeba będzie z pewnością przyjąć płynów, by w 40-stopniowym upale zachować jasność umysłu i sprawność wszystkich systemów. Tymczasem pogoda w Pirenejach nie wymaga aż takiego pompowania. Jest rześko, tak deszczowo, jak słonecznie. Po prostu góry...
Ważna wiadomość dla niewyspanych. Ja już wyspałem się po przygodach i emocjach ubiegłego tygodnia. Jak na wielkie spanie, to tylko w wysokie góry. Na wielki trening oczywiście również.
ROBERT KORZENIOWSKI, Font Romeu
Dziennik Roberta Korzeniowskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?