MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie gwiazdy w Tour de Pologne

Redakcja
Takiego Tour de Pologne jeszcze nie było, ruszy on we Włoszech, a zakończy w Krakowie Fot. Bartek Syta
Takiego Tour de Pologne jeszcze nie było, ruszy on we Włoszech, a zakończy w Krakowie Fot. Bartek Syta
Jeśli ktoś myśli, że genialna jazda w Tour de France Michała Kwiatkowskiego to najlepsze, co może się zdarzyć polskim kibicom kolarskim tego lata, jest w dużym błędzie. Ledwie tydzień po zakończeniu Wielkiej Pętli startuje bowiem 70. Tour de Pologne, który zapowiada się rewelacyjnie i ze względu na trasę, i na obsadę.

Takiego Tour de Pologne jeszcze nie było, ruszy on we Włoszech, a zakończy w Krakowie Fot. Bartek Syta

KOLARSTWO. Impreza stała się już europejską marką

Tegoroczny wyścig Czesława Langa to będzie wydarzenie bez precedensu nie tylko w historii polskiego, ale też światowego sportu. Oczywiście Tour de France czy Giro d'Italia miewają etapy poza granicami Francji czy Włoch. Rozgrywany w czasach PRL Wyścig Pokoju odbywał się na terenie trzech krajów (a miał też dwa wypady do ZSRR, w tym do Moskwy). Ale chyba nigdy kolumna tak dużego wyścigu, licząca ponad 300 samochodów i niemal tysiąc osób, nie przenosiła się w ciągu zaledwie doby o ponad 1300 km, a tak będzie na przełomie lipca i sierpnia.

70. Tour de Pologne zacznie się 27 lipca. Kolarze pojadą z Włoch do Polski. Pierwszego dnia peleton wystartuje z Rovereto do Madonna di Campiglio po trasie o długości 183,5 km. Drugi etap 28 lipca wyruszy z Marilleva Val Di Sole i zakończy się na Passo Pordoi, w sercu Dolomitów, wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Etap będzie liczył 195,5 km. 48 godzin później kolarze staną na starcie etapu z Krakowa do Rzeszowa.

- Tour de Pologne stał się marką europejską - cieszy się Czesław Lang, dyrektor i twórca tej marki. - To nie my prosiliśmy Włochów, by zorganizować wyścig u nich, ale oni nas. Pojedziemy legendarnymi trasami, na których nieraz decydowały się losy Giro d'Italia. Będziemy też korzystać z ekipy, która pracuje dla tego wyścigu. Specjalnie dla nas UCI zmienia przepisy, które za rok będą już obowiązywać na trasach innych wielkich wyścigów - dodaje Lang.

- Pierwszego dnia wjedziemy do Madonna di Campiglio. Tego miejsca nie muszę chyba przedstawiać, to światowej klasy kurort narciarski. Drugiego dnia przejedziemy przez legendarne dla kolarstwa przełęcze. Najpierw Passo Pampeago, jeden z legendarnych podjazdów w regionie Trentino, a potem Passo Pordoi - kultowa dla światowego kolarstwa góra. Kończyło się na niej 48 etapów Giro d'Italia. Wielokrotnie właśnie tu rozstrzygały się losy tego drugiego co do ważności wyścigu kolarskiego świata. Kilka razy pod nią wjeżdżałem. Na szczycie stoi pomnik legendarnego Fausta Coppiego, włoskiego kolarza, który w latach 40. i 50. XX wieku pięciokrotnie wygrywał Giro. To były czasy, gdy na tych trasach nie było jeszcze asfaltu. Na specjalnym monumencie graweruje się tu nazwiska kolarzy, którzy wygrywali tu etapy. - mówi Lang.

- Etapy we Włoszech mogą być kluczowe dla losów klasyfikacji generalnej, ale żeby dalej nie było nudno, UCI zgodziła się zmienić dla nas przepisy rozgrywania wyścigu. Na kolejnych etapach bonifikaty czasowe będzie można zdobywać nie tylko na mecie, ale też na lotnych i górskich premiach. Kto zdobędzie na nich najwięcej punktów, na etapie dostaje 30 s bonifikaty, drugi w tej klasyfikacji 20 s, a trzeci 10 s. Sądzę, że duże znaczenie będzie miało też zmniejszenie ekip z ośmiu do sześciu kolarzy. To oznacza, że lider musi bardziej dbać o siebie, a nie tylko wieźć się na kole pomocników i atakować w decydujących momentach -uważa Czesław Lang, który w tym roku może być dumny nie tylko z trasy, ale też obsady.
Brytyjska grupa Sky przysyła do Polski swą największą gwiazdę, mistrza olimpijskiego i zwycięzcę ubiegłorocznej Wielkiej Pętli Bradleya Wigginsa, który od maja praktycznie nie startował, po tym jak wycofał się z Giro. W naszym wyścigu pojedzie też aktualny triumfator tego ostatniego wyścigu Włoch Vincenzo Nibali z Teamu Astana. Szefowie zespołu start swej gwiazdy w Polsce zaanonsowali dosłownie kilka dni po tym, jak Nibali w wielkim stylu wygrał tegoroczne Giro d'Italia.

Kolejna wielka gwiazda to czterokrotny mistrz świata, Szwajcar Fabian Cancellara z grupy Radio Shack. - To są nazwiska z absolutnego topu. Każdy z tych kolarzy może powalczyć na Tour de Pologne o najwyższe cele. To dziś jest już na pewno wyścig o najtrudniejszej dotychczas trasie - cieszy się Lang.

Na pewno będzie to też impreza o najwyższym współczynniku trudności organizacyjnych. Lang i jego ludzie zabierają do Włoch swoje miasteczko etapowe, które stanie na mecie obu włoskich odcinków. W zaledwie dobę po zakończeniu etapu w Passo Pordoi kilkanaście tirów sprzętu musi się przemieścić na metę polskiego odcinka, który jest w Rzeszowie.

- Część sprzętu wynajmiemy na miejscu, ale te najważniejsze elementy scenografii zabieramy ze sobą - kilkaset elementów dmuchanych, miasteczko etapowe, meta, dwa wozy moviko, w których mieszczą się pomieszczenia dla sędziów i VIP-ów. Do Włoch pojedzie 12 tirów i 120 osób obsługi technicznej - opowiada Adam Siluta, od lat zajmujący się całą logistyką Tour de Pologne. - Jeśli się nam to wszystko uda, będziemy gotowi organizować wyścig nawet na innym kontynencie - żartuje Lang. A może już go planuje?

Robert Małolepszy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski