Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie osiągnięcia Macieja Berbeki

Redakcja
Apoloniusz Rajwa FOT. ŁUKASZ BOBEK
Apoloniusz Rajwa FOT. ŁUKASZ BOBEK
- Maciej Berbeka, człowiek legenda, zakopiańczyk, himalaista. Zaginął w drodze powrotnej z ośmiotysięcznika Broad Peak. Niestety, przyszło nam go pożegnać na zawsze. Pan go dobrze znał.

Apoloniusz Rajwa FOT. ŁUKASZ BOBEK

ROZMOWA. Z APOLONIUSZEM RAJWĄ, ratownikiem TOPR, dziennikarzem o tragicznie zmarłym przyjacielu.

- To był mój najbliższy przyjaciel. Swego czasu mieszkaliśmy niedaleko siebie na zakopiańskich Skibówkach. Znałem go od dziecka. Pamiętam też jego ojca Krzysztofa. Już z nim chodziłem po górach. Od jego śmierci mija 49 lat. On też zginął w górach, w Alpach.

- Maciej poszedł drogą swojego ojca...

- Tak. Jednak to, czego on dokonał w himalaizmie, jest jednym z największych osiągnięć Polski. Obok takich nazwisk jak Andrzej Zawada czy Maciej Pawlikowski z Zakopanego, Maciek Berbeka był również jednym z najlepszych naszych alpinistów. Jego sukcesy miały ogromną wartość.

- Co takiego zdobył Maciej Berbeka?

- To dwa pierwsze na świecie wejścia zimowe na ośmiotysięczniki Manaslu i Czo Oju. To wytyczenie drogi na słynnej południowej ścianie Annapurny, którą dedykował papieżowi Janowi Pawłowi II i której nie udało się powtórzyć do dziś. To tylko świadczy o klasie tej drogi, jaką Maciej poszedł. Pamiętamy kolejne jego wyjazdy, jak choćby wejście na Mount Everest nowym wariantem od strony tybetańskiej.

- On też organizował zakopiańskie wyprawy w najwyższe góry świata.

- Tak, jak choćby zimowe wyprawy na Nanga Parbat, dziewiąty co do wysokości szczyt świata w Himalajach. Był tam organizatorem i kierownikiem tych wypraw. Niestety, zimą nikomu na świecie nie udało się dotąd zdobyć tej góry.

- Był nie tylko sportowcem, ale prawdziwym człowiekiem gór.

- Przy swoich wielkich osiągnięciach był bardzo skromny. Wielokrotnie próbowałem robić z nim wywiady po wyprawach. Sprawiał wtedy wrażenie, jakby dla niego to nie było czymś wyjątkowym. Jednak zdawałem sobie sprawę z tego, że to były duże osiągnięcia. On jednak pozostawał w cieniu.

- Był nie tylko himalaistą, ale przewodnikiem górskim i ratownikiem TOPR.

- Tak, był znakomitym przewodnikiem tatrzańskim i wysokogórskim. Prowadził wyprawy na szczyty różnych kontynentów. Dlatego też na jego pożegnaniu na Krzeptówkach połowa ludzi przyjechała z całej Polski. To byli jego klienci.

- A prywatnie? Jaki był?

- Wierzący, kochający rodzinę, dzieci. Chociaż te góry dominowały. Nieraz musiał ukrywać do ostatniej chwili, że wyjeżdża na wyprawę.

Rozmawiał Łukasz Bobek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski