Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie widowisko na skraju dżungli

Jerzy Filipiuk
Anglicy mimo straty trzech punktów i... fizjoterapeuty zachowują optymizm przed kolejnymi grami.

Anglia 1 (1)
Włochy 2 (1)

Bramki: 0:1 Marchisio 15, 1:1 Sturridge 37, 1:2 Balotelli 50.

Anglia: Hart – Johnson, Cahill, Ja­gielka, Baines – Sterling, Ger­rard, Henderson (73 Wilshere), Wel­beck (61 Barkley) – Sturrid­ge (80 Lallana), Rooney.

Włochy: Sirigu – Darmian, Paletta, Barzagli, Chiel­li­ni – Verratti (57 Thiago Motta), De Rossi, Cand­re­va (79 Parolo), Pirlo, Marchi­sio – Balotelli (73 Immobile).

Sędziował: Bjoern Kuipers (Holandia). Widzów: 39 800.

Obie drużyny stworzyły fantastyczne widowisko. Gra dostarczyła ogromnych emocji, toczyła się w wielkim tempie, obfitowała w sytuacje podbramkowe, strzały, interwencje bramkarzy.

Piłkarze zmagali się z upałem i dużą wilgotnością panującą w Manaus, położonym w sąsiedztwie amazońskiej dżungli.

– Warunki do gry były ekstremalne, tropikalne – mówił włoski napastnik Mario Balotelli. – W pewnych momentach, z powodu temperatury, czuliśmy się, jakbyśmy mieli halucynacje – dodał pomocnik Claudio Marchisio.

W pierwszch 30 minutach Sal­vatore Sirigu (Gian­luigi Buffon ma uraz stopy) Anglicy usiłowali pokonać strzałami z daleka. Gola zdobyli jednak Włosi. And­r­ea Pirlo przepuścił piłkę i Cla­u­dio Marchisio trafił z 20 metrów.

Anglicy błyskawicznie jednak wyrównali po centrze Wayne’a Rooneya i uderzeniu Daniela Sturridge’a. Tuż przed przerwą mo­gło być 2:1 dla Włochów, ale po strzale Mario Balotellego piłkę z linii bramkowej wybił Phil Jagielka, a Antonio Candreva trafił w słupek. Potem cen­trę Cand­re­vy wykorzystał głową Balo­telli. Anglicy dążyli do wyrównania, ale nie potrafili pokonać Sirigu. A w doliczonym czasie gry Pirlo z wolnego trafił w poprzeczkę.

Mimo przegranej w angielskiej ekipie panuje umiarkowany optymizm przed meczami z Urugwajem i Kostaryką.

– Porażka jest bardzo trudna do zaakceptowania, ale nasza dys­pozycja daje nam więcej pe­wności siebie. Mamy młody zespół, który będzie grać coraz le­p­iej. Moi piłkarze dali z siebie maksimum tego, co mogli dać. Nie mogę im niczego zarzucić – podkreślił trener Roy Hodgson.

– Bez względu na rezultat tego meczu i tak musielibyśmy pokonać Urugwaj. Teraz mamy tru­dniejszą sytuację, ale nie odpadliśmy z walki o wyjście z grupy – powiedział Steven Ger­rard.

– Jeśli zagramy w kolejnych meczach tak jak z Włochami, to o awans do następnej fazy rozgrywek jes­tem spokojny – dodał wspomniany Sturrid­ge.

Włosi cieszą się z wygranej, ale nie świętują jeszcze awansu.

– Jestem oczywiście zadowolony ze zwycięstwa, bo to był bardzo trudny mecz –­ przyznał selekcjoner Cesare Prandelli.

– Wygrana nie oznacza, że już awansowaliśmy. Widzieliś­my, co się stało w meczu Urugwaj – Kos­taryka – zauważył Marchisio.

Do niecodziennej sytuacji doszło po golu Stur­ridge’a. Główny fizjoterapeuta angielskiej ekipy Gary Lewin tak bardzo się cieszył z wyrównania, że... doznał zwichnięcia kostki. – Wys­koczył w górę i niefortunnie upadł na bu­telkę z wodą. Bardzo go bolało. W szpitalu nastawiono mu kos­tkę, ale to koniec mundialu dla niego – powiedział Hodgson.

Lewin przez ponad 20 lat pracował w Arsenalu (wcześniej w nim grał). W 2008 r. pod­jął współpracę z kadrą. Zastą­pił go kuzyn Co­lin Lewin. W MŚ zmie­ni go jego asystent Steve Kemp.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski