Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieloletni dziennikarz Radia Kraków walczy z glejakiem. Jest tylko kilka dni, by zebrać na terapię w Niemczech

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Materiały prasowe
Andrzej Kukuczka z Krakowa ma 55 lat i w Radiu Kraków pracuje od czasów studenckich. Dwa lata temu dowiedział się, że ma glejaka. Doznał uszkodzenia wzroku. Teraz szansą dla niego jest immunoterapia w Kolonii. Koszt to około 250 tysięcy złotych.

FLESZ - ZUS weryfikuje wypłacane świadczenia antykryzysowe

Andrzej kocha swoją pracę dziennikarza muzycznego. - Muzyka jest na zawsze moją pasją życiową i jak to znajomi żartowali: "Tobie to dobrze - słuchasz muzyki i jeszcze Ci za to płacą. Choć choroba chce mi to odebrać, to raka zmienimy na rocka - mówi mężczyzna.

Oto jego historia:

Rok 2018

Przed diagnozą Andrzej dwa razy stracił przytomność. - Będąc późnym wieczorem sam w domu przy komputerze, straciłem przytomność, upadając na metalowy stelaż z ukochanymi longplayami, wybiłem dziurę w głowie. Cudem pomogli mi sąsiedzi - opisuje.

LINK DO ZBIÓRKI

Choć trafił na OIOM, oddział internistyczny zbagatelizował problem. Dwa miesiące później okazało się, że to był błąd. Badania wykazały guza mózgu, skąpodrzewiaka.

Guz umiejscowił się w pobliżu ośrodka mowy. W kwietniu 2019 roku Andrzej przeszedł koszmarną, 4,5-godzinną operację na żywo. Potem wielomiesięczną chemioterapia, rehabilitacja - prywatne zajęcia z dwoma logopedami, uczącymi mówienia, pisania, czytania. Było warto - udało się wrócić do pracy.

Rok 2020

W marcu 2020 roku chemia przestała działać. Pojawił się obrzęk, Andrzej stał się częściowo sparaliżowany. - Był prawie jak roślinka - wspomina jego matka, Elżbieta. Trzeba było działać błyskawicznie. To był czwartek, gdy jeden z profesorów postawił warunek „bezwzględne zgłoszenie się do szpitala w poniedziałek, wtorek - po tym terminie nie podejmę się już operacji, przy tym bez gwarancji zachowania mowy”.

- Dla mnie, wieloletniego dziennikarza radiowego, głównie muzycznego, brzmiało to podwójnie tragicznie - opisuje Andrzej.

Przeszedł operację 28 maja. Wszystko było dobrze, dopóki brał leki - zapobiegające obrzękom sterydy. Jednak po ich odstawieniu pojawiły się kilkunastodniowe napady gorączki, utrata kontaktu, drżenie, głębszy paraliż.

- Gdy pojawiła się gorączka dwa razy sprawdzano, czy syn jest chory na COVID, ale nikt nie przepisał sterydów, nie zrobił badań. Znów stał się prawie rośliną - opowiada matka, pani Elżbieta.

Teraz Andrzej razem z bliskimi, mamą i życiową partnerką, szuka nowych metod leczenia. Szansą jest immunoterapia w Kolonii. Andrzej już 5 października musi być w klinice, przejść niezbędne badania. Lekarze określą wtedy dokładny plan terapii i jej koszty.

- Zapowiedzieli, że to około 250 tysięcy złotych. Mamy tylko kilka dni, by zabezpieczyć mu możliwość terapii. Boję się. Już koszt biletów lotniczych, dwóch, bo Andrzej musi jechać z opiekunem, są dla nas ogromne. A nikt nie wie, co będzie dalej - mówi pani Elżbieta. Mogę liczyć tylko na pomoc innych ludzi. Prowadzimy zbiórkę w Fundacji Alivia. Dzięki Wam i Waszej pomocy raka zmienimy na rocka! - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wieloletni dziennikarz Radia Kraków walczy z glejakiem. Jest tylko kilka dni, by zebrać na terapię w Niemczech - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski