- Jutro wylatuje Pan z Arturem Szpilką do Chicago, gdzie 1 lutego rywalem Pana pięściarza będzie Mike Mollo. Za Arturem ciężkie przygotowania. Jest gotowy?
- Zawsze może być lepiej. Odpowiem jednak tak - na razie nic od normy nie odbiega. Za nami sparingi. Pora na łapanie świeżości.
- Szpilka na ring wyjdzie pierwszy raz od czerwca. Długo leczył urazy. Wielki głód, jak sam mówi, adrenaliny będzie jego dużym atutem?
- Wszyscy wiedzą, jaki jest Artur. On ma mieć silną głowę, a nie ochotę się bić.
- Amerykanin już jakiś czas temu zaczął Polaka zaczepiać przede wszystkim w internecie. W jednym z wywiadów powiedział nawet tak: "Wiem, że Szpilka to taki młody zadziorny byczek, który lubi prowokować. Niech tego nie robi na ważeniu albo konferencji, bo wyjdę 1 lutego do pustego ringu. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że to nie jest puste gadanie". O nic Pan się nie obawia?
- Takie rzeczy w Ameryce są normalne. Znam chłopaka osobiście. To spokojny człowiek, więc o nic się nie obawiam.
- Mike Mollo między liny wraca po dwuletniej przerwie. Postawa tego zawodnika będzie dla Was pewnego rodzaju niespodzianką?
- Myślę, że tak. Tym bardziej że pamiętam, iż we wcześniejszych swoich pojedynkach Mollo prezentował różny poziom. Z drugiej strony uważam jednak, że Artur też jest dla Amerykanina niewiadomą. Moim zdaniem nawet większą.
- Mówiąc wprost - Artur jest lepszym od Amerykanina pięściarzem?
- Zobaczymy w ringu.
- "Szpila" w rozmowie z nami przyznał, że po bójce z Krzysztofem Zimnochem postawił mu Pan ultimatum - jeszcze jedno takie zachowanie i więcej Artura trenować Pan nie będzie.
- Nie chciałbym się odnosić do tego. To rozmowy między mną a zawodnikiem. I to tyle na ten temat.
- Cięższe zadanie czeka Artura w Chicago, czy za miesiąc w Gdańsku, gdzie zmierzy się właśnie z Zimnochem?
- Tak naprawdę, to na razie nie myślimy o Gdańsku. Skupiamy się na USA. Zawsze najważniejsza jest najbliższa walka.
- Początek roku Artur ma mieć bardzo pracowity. Już w kwietniu w Rzeszowie przed nim kolejna walka.
- To prawda, że taki pomysł istnieje, ale nic w tej sprawie nie jest jeszcze zakontraktowane. Zostało bardzo dużo czasu. Wszystko zależy od pierwszej walki. Jak pójdzie dobrze, to będziemy zastanawiać się nad drugą. I tak dalej. Wszystko w takiej kolejności. Jak mówiłem.
- Te dwanaście miesięcy może być dla Szpilki przełomowe?
- Zobaczymy. Wie pan, z Arturem nie ma planów na zbyt odległą przyszłość. Cały czas się uczy. Cały czas jest dopiero doprowadzany do tego, o czym marzy. Zbyt dużo jest niepewnych rzeczy. Jak ta konferencja i bójka z Zimnochem. Ale jasne, chcemy, żeby ten rok był przełomowy, bo ma do tego predyspozycje.
Rozmawiał: ŁUKASZ MADEJ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?