Wieprz nie przyjechał

W Związku Komunalnym Gmin

   W ubiegłym roku samorządowcy z Wieprza wystąpili ze Związku, który został powołany na potrzeby budowy oczyszczalni ścieków. Mimo, że podpisali umowę o partycypacji w 39 proc. spłaty zobowiązań i utrzymania inwestycji, wycofali się. Gminy Zator i Babice pozostały więc z ogromnym zadłużeniem i problemem dalszego funkcjonowania oczyszczalni.
   Przedstawiciele Zatora i Babic obradowali więc (gdy nie doczekali się na delegację z Wieprza) nad tym, czy podejmować próby dalszych rozmów z trzecim partnerem czy skierować sprawę do sądu na drodze cywilnej.
   - Wieprz zarzuca nam, że nie powstał w tej gminie ani kawałek rurociągu - mówi Mariusz Makuch, wiceburmistrz Zatora. - Ale czyja to wina? Przecież my w Zatorze i władze w Babicach budujemy u siebie kanalizację.
   Sytuacja - jak określają władze Zatora i Babic - jest dramatyczna. Oczyszczalnia musi przecież pracować, a za chwilę braknie pieniędzy na jej utrzymanie. Wieprz zarzuca Związkowi, że nie otrzymał rozliczenia jego działalności. - To czysta demagogia - zżyma się wiceburmistrz Makuch. - Z wielkim trudem skarbnicy trzech gmin podpisali takie rozliczenie. Tylko, że Wieprz się z nim nie zgadza. Okazało się bowiem, że mają tyle niedopłaty, że kwestionują teraz każde wyliczenia. Nie możemy jednak pozwolić, aby inwestycja za kilkanaście mln zł poszła wniwecz. Żadnego kraju na to nie stać, a tu okazuje się, że gminę Wieprz stać.
   Związek podjął decyzję, że do końca lutego będą jeszcze negocjować z Wieprzem. Potem pewnie oddadzą sprawę do sądu.
(BAJ)