Trener Bogusław Starzyk (stoi pierwszy z lewej) wraz z drużyną z roku 1991 Fot. wydawnictwo jubileuszowe Przeboju
Historia pewnej koszulki: Przebój Wolbrom
W przedwojennej Polsce mocne było przywiązanie do wojska i wszelkich organizacji paramilitarnych. Na terenie Wolbromia działała Polska Organizacja Wojskowa. Stała się ona protektorem Klubu Sportowego Wolbrom założonego w 1936 roku. Rok później powołano do życia Przebój.
Nazwa nie była przypadkowa, związana była bowiem z wojskowością. Barwy biało-czerwone były niejako naturalne, nawiązywały do polskiej flagi, a kolor zielony właśnie do barw wojskowych.
A też sam klub stworzono w opozycji do istniejącego wówczas fabrycznego klubu koncernu Westena. Przez lata klub przechodził różne koleje losu, zyskał przydomek robotniczy, w okresie stalinowskim występował jako ZKS Unia, ale starano się, by zachowywać tradycyjne barwy.
Bogusław Starzyk pracował w Przeboju od lat 80. jako trener, a później działacz. Szkolił trampkarzy, juniorów, wreszcie seniorów. - Wiem, że na dawnych koszulkach - całych białych - na lewym ramieniu był pas w kolorach zielono-biało-czerwonych - mówi. - Komplety były albo całe białe, albo też miały zielone spodenki i na przykład czerwone sztuce.
W latach 70. i 80. używało się różnych koszulek, rzadko który klub przywiązywał wagę do barw. Brano to, co akurat było dostępne na rynku. Przebój grał więc nawet w pasach, w strojach czerwonych, pomarańczowych. Przebój był klubem fabrycznym - Zakładów Przemysłu Gumowego Stomil. Wtedy liczyły się barwy fabryki, a nie tradycja. W latach 80. klub podjął działalność gospodarczą. - Gdy graliśmy w B-klasie, ulubionymi strojami były zielone koszulki i czarne spodenki - mówi Starzyk. - Spodenki były też czerwone. Potem zaczęliśmy "kombinować" ze strojami. Zaopatrywaliśmy się w hurtowni w Katowicach i sięgaliśmy po sprzęt, który akurat był dostępny, a więc czasem były to żółte koszulki, niemające nic wspólnego z naszymi barwami.
Jarosław Rak to przedstawiciel innego, młodszego pokolenia piłkarzy i działaczy. Grał w Przeboju w latach 2004-2011, a więc w nieodległych od obecnych czasach, ale łączył grę z funkcją dyrektora klubu.
- Przez ostatnie lata mieliśmy głównie białe koszulki z zielonymi i czerwonymi paskami z boku - mówi. - Pojawił się na nich herb Przeboju, także na białych getrach. Nosiliśmy na strojach - i tak jest do dziś - także herb miasta. Chcieliśmy się utożsamiać z Wolbromiem.
Pojawiły się też stroje czerwone i czarne z logo sponsora - fabryki FTT. - Najładniejszy jest jednak biały komplet - twierdzi Rak. - Ale jak pogoda nie dopisywała, czy też było błotnisto, to zmienialiśmy go na inny, bo potem ciężko go było doprać - śmieje się były znakomity snajper Przeboju. - Gdy wywalczyliśmy awans do II ligi, to graliśmy albo w tych białych, albo w czerwonych strojach. Gdy dobrze nam szło w jednych koszulkach, to potem nie chcieliśmy niczego zmieniać. Gdy ja grałem, a potem dyrektorowałem klubowi, pojawiło się dużo firm produkujących sprzęt sportowy. Nie było kłopotów z wyborem. Staraliśmy się, by koszulki nawiązywały do miasta i regionu, stąd logo Wolbromia.
Dziś klub jest mocno umocowany w strukturach miejskich i samorządowych, w którym dba się o tradycję, nie ma już "zamachów" na barwy.
Jacek Żukowski
Za tydzień Soła Oświęcim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?