Brakło mu dwu lat do przeżycia setki.
W ostatnim czasie już nie pisał, nie czytał, słabo słyszał i powoli odchodził w niepamięć także i swoją. Kiedy go ostatnio odwiedziłem, nie wiedział już, kto to Miłosz, kto to Szymborska… skurczyły się jego kontynenty pamięci… ale mnie jakimś cudem rozpoznał i ucieszył się ze spotkania.
Stworzył w prozie własny rozpoznawalny styl, własną problematykę, własny świat. Na podstawie jego książek powstało kilka filmów. Miał powieści przełożone na wiele języków. Był Kimś. Był lubiany nie tylko jako pisarz, ale i (co rzadsze) jako Człowiek – przyjazny innym, zawsze taktowny, zawsze tremujący się przed każdym występem publicznym (dlatego nosił w kieszeni flaszeczkę).
Mimo sukcesów literackich, zawsze skromny adwokat Ludzkości, nie prokurator. Dlatego tak nazwałem go w moim wierszu poświęconym mu w latach 80., gdy jedni Polacy nienawidzili drugich za poglądy polityczne. Pochodził ze wsi Wrzawy. Przebył w życiu – właśnie dzięki literaturze – długą drogę i pozostał zawsze sobą, pielęgnującym w sercu tamtego nieśmiałego chłopca z Wrzaw.
JÓZEF BARAN
***
Wiersz dla Juliana Kawalca
najszczęśliwsi daltoniści
i ci co widzą wszystko
w bielach lub czerniach
adwokat serc
ma wątpliwości
rozszczepia czerń na podkolory
i dziewicza biel
wydaje mu się skłamana
zanim rozdzieli dobro od zła
przemija mu życie
czuje że jest powiązany
setką niewidzialnych nitek
ze swymi nieprzyjaciółmi
po nocach rozsupłuje
węzły gordyjskie
które można przeciąć
tasakiem
pcha swój kamień
pod górę serca
i ciągle się z nim stacza
gdy inni z lekkim sercem
kamienują winnych
a następnie są przez nich
ukamienowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?