O sprawie poinformował ks. Leszek Zieliński, misjonarz, który przed porwaniem przebywał z ks. Dziedzicem w misji katolickiej w Baboua w Republice Środkowoafrykańskiej.
– Z tego co wiem, ks. Mateusz był już dwukrotnie chory i czuje się coraz słabiej. Prawie cztery tygodnie w buszu nic dobrego Europejczykowi nie robią – stwierdził ks. Leszek Zieliński.
Przedstawiciele Kurii Diecezjalnej w Tarnowie podkreślają, że w afrykańskich warunkach problemy żołądkowe to nic nadzwyczajnego – wystarczy zjeść ugotowany w brudnej wodzie ryż czy maniok.
Podobnie z malarią – misjonarze stykają się z nią na co dzień, a chorobie łatwiej zaatakować osłabiony organizm. – Jestem Panu Bogu wdzięczny, że ks. Mateusz i tak dobrze znosi niewolę, mimo zmęczenia i niedożywienia – zauważa ks. Piotr Boraca.
Od trzech tygodni w Jaunde, stolicy leżącego po sąsiedzku z RŚA Kamerunu, trwają negocjacje w sprawie uwolnienia misjonarza. Biorą w nich udział przedstawiciele Watykanu.
– Docierają do nas informacje, że negocjacje mają bardzo dobry wydźwięk. Mamy nadzieję na szybkie uwolnienie, ale żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły – mówi ks. Boraca.
Pochodzący spod Grybowa ks. Mateusz Dziedzic został uprowadzony w nocy z 12 na 13 października. Porwali go i wywieźli do Kamerunu umundurowani i uzbrojeni bojownicy Zgromadzenia Demokratycznego Ludu Afryki Środkowej. W zamian za wypuszczenie na wolność Polaka żądają zwolnienia z kameruńskiego więzienia ich szefa, niejakiego Miskina. Dlatego negocjacje odbywają się na szczeblu rządowym RŚA i Kamerunu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?