Wierzbowianka, czyli przepis na mistrzostwo Polski

FLESZ - Nowy podatek od reklamy. To musisz wiedzieć!

Podopieczne trenerów Andrzeja Żądły i Pawła Woźniaka rozpoczęły zawody od rozgromienia Marcusa Gdynia 7:0. Następnie bezbramkowy remis ze Stomilem Olsztyn i wygrana z SWD Wodzisław Śląski 2:0 dał im pierwsze miejsce w grupie i awans do ćwierćfinału. W nim pokonały 6:2 Pogoń Tczew. Półfinałowym rywalem dziewcząt z Wierzbna była broniąca tytułu Staszkówka Jelna. Gospodynie przegrywały już 0:2, ale zdołały wyrównać i wygrać po serii rzutów karnych.

Podobny przebieg miał finałowy mecz z GKS Katowice. Zawodniczki ze Śląska w I połowie wyszły na dwubramkowe prowadzenie, ale dzięki dwóm asystom Marii Suwady i strzałom Zofii Śmietany padł remis. Rzuty karne lepiej egzekwowała Wierzbowianka. Tego ostatniego, na wagę złotego medalu, wykorzystała rezerwowa Natalia Lizończyk. -

Bardzo się cieszę, że udało się zdobyć kolejny medal. Tytuł mistrza Polski to naprawdę wielki sukces. Chciałbym podziękować wszystkim dziewczynom, również rezerwowym, które grały w turnieju niewiele, ale na pewno dostaną jeszcze swoją szansę

– powiedział po finałowym meczu trener Andrzej Żądło.

Przyznać trzeba, że zawodniczki wyjściowego składu musiały zaimponować nie tylko umiejętnościami, ale też żelaznym zdrowiem. Przez cały turniej podstawowa piątka praktycznie nie schodziła z parkietu, a mimo to w żadnym ze spotkań zawodniczki nie opadły z sił. Przeciwnie, w końcówkach potrafiły odrabiać wcześniejsze straty. - Cały czas się bałem o to, żeby nikomu nic się nie stało, żebyśmy uniknęli kontuzji. I to się na szczęście udało. Zawodniczki są zmęczone, poobijane, ale cieszę się, że nie brakło im sił i w komplecie dotrwaliśmy do końca – dodaje trener Żądło.

Zespół Wierzbowianki składa się z dziewcząt pochodzących z całej Małopolski. Bramkarka Amelia Jarguz mieszka w Zebrzydowicach, kapitan zespołu Zofia Śmietana pochodzi spod Rabki. Julia Zielińska jest z Miechowa, Maria Suwada z Jabłonki, a Paulina Guzik z Juszczyna koło Makowa Podhalańskiego. Na co dzień większość z nich uczy się w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Krakowie i mieszka w internacie. Wtedy łatwiej przeprowadzić wspólny trening. Gorzej jest w czasie pandemii, gdy dziewczęta są w domach.

- Radziliśmy sobie dzięki pomocy rodziców, którzy dwa razy w tygodniu przywozili dziewczęta na zajęcia. Trenujemy albo w hali Bronowianki w Krakowie albo w Koniuszy

– mówi drugi trener Paweł Woźniak.

Oprócz występów w zespołach młodzieżowych większość dziewcząt tworzących drużynę U16 gra w ekstralidze futsalu. Od wiosny do jesieni piłkarki występują natomiast na trawiastych boiskach, w większości reprezentując barwy Bronowianki Kraków.

Patronem przedsięwzięcia pod nazwą kobiecy futsal w Wierzbowiance jest prezes klubu z Wierzbna Jarosław Pokorniak. Swoje cele może realizować m. in. dzięki dobrej współpracy z samorządem Koniuszy. Wypada zatem jeszcze poczekać, by większe role w zespole zaczęły odgrywać miejscowe zawodniczki. - Myślę, że gdyby w Proszowicach czy okolicy znalazł się jakiś pasjonat, zaczął pracę z najmłodszymi dziewczętami, to za kilka lat na pewno można byłoby myśleć o sukcesach – uważa Andrzej Żądło.

Skład mistrzowskiej drużyny Wierzbowianki: Amelia Jarguz - Julia Zielińska, Zofia Śmietana, Maria Suwada, Paulina Guzik, Wiktoria Kot, Natalia Lizończyk, Katarzyna Drobny, Aleksandra Jeziorska, Karolina Szarek, Weronika Styrczula