Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierzchołek góry lodowej?

Redakcja
W polskim futbolu działa sędziowska mafia. Taki wniosek można wysnuć z zarzutu, jaki zatrzymanym w miniony piątek przez wrocławską policję sędziemu Antoniemu F. oraz przewodniczącemu Kolegium Sędziów Śląskiego ZPN Marianowi D. postawiła prokuratura. Wczoraj wrocławski sąd nałożył na obu zatrzymanych trzymiesięczny areszt tymczasowy.

Antoni F. i Marian D. aresztowani na 3 miesiące

   Zatrzymanie znanego pierwszoligowego sędziego Antoniego F. przypominało sceny z dobrego amerykańskiego filmu sensacyjnego. Dróżka ukryta w lesie, papierowa torba pełna banknotów, sędzia bez żenady wkładający je do bagażnika samochodów i wyskakujący zza drzew policjanci z bronią. O tym, jak poważna była to akcja, świadczy fakt, że przeprowadzała ją grupa policjantów z Wydziału VI Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, wydziału, który zajmuje się przestępczością zorganizowaną.
   Równocześnie inna grupa zatrzymała na Górnym Śląsku mieszkającego i działającego w tamtym regionie przewodniczącego Kolegium Sędziów Śląskiego Związku Piłki Nożnej, byłego znanego sędziego ekstraklasy Mariana D. Jeszcze w piątek obaj znaleźli się we Wrocławiu, gdzie zostali poddani przesłuchaniu.

Grupa przestępcza

   Oddziałów policyjnych zazwyczaj tropiących mafię użyto nieprzypadkowo. Z zarzutu, jaki w niedzielę prokuratura postawiła obu podejrzanym, jednoznacznie wynika, że działali oni w strukturach jakie zwykło nazywać się terminem mafia. - Obu zatrzymanym postawiliśmy zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej, bowiem wspólnie z kolegami zorganizowali proceder, w którym każdy z członków grupy grał ściśle określoną rolę. Grupa ta zajmowała się działaniami zmierzającymi do korumpowania sędziów i tym samym do ustalania wyników meczów I ligi. Jeżeli taka grupa jest przez pana rozumiana jako mafia, to tak to można nazwać. Z bronią oczywiście nie chodzili - powiedział rzecznik wrocławskiej prokuratury Leszek Karpina.
   Istnienie sędziowskiej mafii od lat stanowi tajemnicę poliszynela dla wszystkich, którzy od wewnątrz obserwują polski futbol. Mechanizm działania jest prosty. Działacze składają propozycję sędziemu. Ten jest podczas meczu obserwowany, więc trzeba ułożyć się także z kwalifikatorem. A przecież i obserwator nie przyjechał tu tylko z czystej miłości do piłki nożnej.

Fryzjer czysty

   Zatrzymanie Antoniego F. i Mariana D. to tylko wierzchołek góry lodowej. Już dziś wiadomo, że w grupie, w której działali obaj zatrzymani, znajdują się ludzie ze świecznika polskiego futbolu. - Nie chciałbym uchodzić za naiwnego amatora i oczywiście nie zdradzę panu nazwisk tych osób. Mogę powiedzieć tylko tyle, że są wśród nich tacy, których nazwiska jako przeciętny kibic znam zarówno z telewizji, jak i z gazet - mówi rzecznik Karpina, który sam od futbolu woli koszykówkę (choć grał kiedyś w piłkarskim zespole Cukrownik Klecina), a pasjonuje się jeździectwem (sędziuje zawody).
   Karpina przyznaje jedynie, że wśród tych osób nie figuruje nazwisko uważanego przez wielu za "ojca chrzestnego" mafii sędziowskiej, słynnego fryzjera z Wronek Ryszarda Forbricha.

Złoty strzał

   Dla każdego jest jasne, że bodźcem do inwigilacji środowiska sędziowskiego przez policję i prokuraturę była tzw. afera Polaru. - Ta sprawa wypączkowała z tamtej. Mieliśmy sygnały, że nie tylko piłkarze są skorumpowani - twierdzi Karpina.
   Również zajmujący się aferą Polaru prokurator z rejonu Wrocław Psie Pole Tadeusz Potoka, cieszy się ze znakomicie zorganizowanej akcji policji. - Czekałem na to ponad rok. To był prawdziwy złoty strzał - mówi Potoka.
   Jak się dowiedzieliśmy, wrocławska prokuratura analizuje kilkanaście spotkań na przestrzeni ostatniego roku. Nieoficjalnie mówi się, że były to mecze z udziałem: Cracovii, Zagłębia Lubin, Wisły Płock, Lecha Poznań, Odry Wodzisław, Amiki Wronki, Zagłębia Sosnowiec, Arki Gdynia, Piasta Gliwice oraz trzecioligowego TKP Toruń.

Padł blady strach

   Prokuratura wniosek o tymczasowe aresztowanie sporządziła jeszcze w niedzielę. Wczoraj sąd nałożył na obu zatrzymanych areszt tymczasowy do 20 sierpnia (3 miesiące). - To nie jest kara ani środek represji, lecz zwykły środek zapobiegawczy, gdyż musimy jak najszybciej zabezpieczyć wszystkie dowody. Udało nam się przeprowadzić szokujące uderzenie i taki środek jak areszt jest obecnie niezbędny - powiedział rzecznik.
   Tymczasowe aresztowanie może być sukcesywnie przedłużane i trwać nawet ponad rok. Jeśli zarzuty się potwierdzą, Antoniemu F. i Marianowi D. grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
   Również piłkarska centrala zawiesiła bezterminowo obu podejrzanych w prawach członków Kolegium Sędziów. "Związek we współpracy z policją i prokuraturą dołoży wszelkich starań, by wyjaśnić okoliczności tej bulwersującej środowisko piłkarskie sprawy. W przypadku potwierdzenia się zarzutów wszystkie zamieszane w tę sprawę osoby poniosą, niezależnie od decyzji organów państwowych, bardzo surowe konsekwencje dyscyplinarne" - czytamy także w komunikacie wydanym przez PZPN.
   Po spektakularnej akcji policji na środowisko piłkarskie, a przede wszystkim sędziowskie padł blady strach. - Teraz to będziemy się bać nawet podejść do kogokolwiek - powiedział jeden ze znanych na Dolnym Śląsku działaczy piłkarskich.
Andrzej Lewandowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski