Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierzchosławice. Gminna farma niewypałem

Robert Gąsiorek
Tomasz Piotrowski dwa lata kierował farmą i nie udało mu się wyciągnąć jej z dołka
Tomasz Piotrowski dwa lata kierował farmą i nie udało mu się wyciągnąć jej z dołka fot. Robert Gąsiorek
Elektrownia słoneczna w Wierzchosławicach w ogóle nie powinna powstać - uważają miejscowi radni. Spółka, która zarządza farmą, jest zadłużona i wciąż notuje straty finansowe. A miała przynosić zyski. Ostatnio rezygnację złożył jej prezes.

Farma fotowoltaiczna była sztandarową inwestycją poprzedniego wójta gminy Wierzchosławice. Gdy otwarto ją 5 lat temu, budziła zainteresowanie wielu innych samorządów. Do wioski przyjeżdżały delegacje z całej Polski, które chciały się przekonać, czy warto inwestować w odnawialne źródła energii. Teraz na światło dzienne wychodzi zupełnie odmienny obraz obiektu, który miał być wizytówką gminy, a generuje problemy.

Gminna spółka Energia Wierzchosławice jest zadłużona i co roku odnotowuje straty. Potwierdziła to ostatnio kontrola komisji rewizyjnej Rady Gminy Wierzchosławice. - Raport potwierdza to, o czym mówiono już wcześniej. Wzięto pieniądze na mercedesa, a zrobiono zdezelowanego malucha - stwierdza dosadnie Artur Jasiński, przewodniczący rady.

Farma kosztowała 10,5 mln zł. Połowa pieniędzy pochodziła z unijnej dotacji. Radni w przygotowanym ostatnio protokole pokontrolnym stwierdzają, że ówczesne władze gminy nie przeanalizowały ogromnego ryzyka dla tego typu inwestycji.

Według założeń, farma miała przynosić roczny zysk w wysokości 750 tys. zł. Tymczasem rocznie trzeba dopłacać do elektrowni ok. 0,5 mln zł. Z budżetu gminy przekazano na ten cel blisko 1 mln zł. Resztę zadłużenia pokrywano z kredytów, w tym zaciąganych w parabankach.

- Pod zastaw oddano nawet budynek Centrum Kultury Wsi Polskiej - podkreśla Zbigniew Drąg, obecny wójt.

Farma nie przynosi dochodów, ponieważ od czasu jej otwarcia drastycznie spadała cena energii słonecznej. W 2012 r. spółka zarabiała na 1 MWh blisko 500 zł, teraz - 268 zł. Pojawiają się też zastrzeżenia do jakości robót budowlanych. - Wykonanie woła o pomstę do nieba. Tam większość rzeczy się sypie - grzmi Artur Jasiński. Od trzech lat zepsute są m.in. 3 inwertery zamieniające energię słoneczną w prąd, co obniża wydajność farmy.

Jakby problemów było mało, prezes Tomasz Piotrowski (od dwóch lat prezes Energii) złożył rezygnację. Powodów nie chce komentować. Pierwszego konkursu na jego następcę nie rozstrzygnięto. Trwa kolejny. Wójt Drąg ma nadzieję, że nowy prezes znajdzie sposób na naprawę sytuacji. - Cudów nie da się zrobić. Cały czas spłacamy kredyty. Musimy starać się jednak, by spółka nie upadła - przekonuje wójt Wierzchosławic.

Zarzuty dla byłego wójta

Do 2014 r. wójtem gminy Wierzchosławice był Wiesław R. Prokuratura zarzuca mu „ustawienie” przetargu na budowę farmy fotowoltaicznej. Zdaniem śledczych nakazał zmianę specyfikacji warunków zamówienia tak, by znalazły się w niej parametry paneli fotowoltaicznych oferowanych tylko przez jedną z firm uczestniczących w postępowaniu.

To tylko jeden spośród sześciu zarzutów dla samorządowca, który kierował gminą nieprzerwanie przez 16 lat. Dwa kolejne dotyczą przekroczenia uprawnień w stosunku do szkolnego personelu. Polegać miały na nieodprowadzaniu składek ZUS. Wiesław R. jest podejrzany także o oszustwo polegające na wprowadzeniu w błąd 3 starszych mieszkanek gminy. Skupował od nich działki po zaniżonej cenie, wiedząc, że znajdują się na nich złoża kruszywa. Sprzedawał je z zyskiem. Byłemu wójtowi grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski