Wierzę w siebie

Piotr Gruszka:

   - Zmęczenie po lidze na pewno jest. Ciężko też pracowaliśmy przez kilka dni na zgrupowaniu w Spale. Nie chcemy się jednak tym usprawiedliwiać. Chcemy natomiast grać dobrze i wygrywać. Odnieśliśmy dwa zwycięstwa nad Słowacją, ale nie wypadliśmy najlepiej. Popełniliśmy za dużo prostych błędów. W znacznie trudniejszych spotkaniach Ligi Światowej z Argentyną za kilka dni w Bydgoszczy musimy zaprezentować wyższą formę.
- Uwaga skupia się teraz na reprezentacji, ale kibice są ciekawi, w jakim klubie będzie Pan grał w następnym sezonie, zostanie Pan w Skrze Bełchatów czy odejdzie do Jastrzębskiego Węgla, a może stara się o Pana jeszcze ktoś inny?
   - Skończył mi się roczny kontrakt ze Skrą, prowadzę rozmowy z dwoma polskimi klubami i jednym zagranicznym. Zobaczymy, jak to się ułoży, dlatego nie chcę, na razie, podawać nazw tych klubów. Jeszcze nie podjąłem decyzji.
- Zaniepokoiło Pana pozyskanie przez Skrę Michała Winiarskiego, który gra na tej samej, co Pan pozycji - przyjmującego?
   - Nie obawiam się rywalizacji ani w klubie, ani w reprezentacji. Choć nie jestem stuprocentowym pewniakiem, wierzę w siebie i swoje umiejętności. Uważam, że potrafię dobrze grać
- Jak po dość długim pobycie za granicą - we Włoszech i we Francji - czuł się Pan w polskiej lidze, czy nasunęły się jakieś porównania?
   - Poziom najlepszych zespołów jest na pewno wyższy niż wtedy, gdy wyjeżdżałem. Stworzono cztery, może pięć drużyn, które bardzo dobrze grają i z powodzeniem mogłyby występować w różnych ligach.
- Reprezentacja ma kilka celów - dobry start w Lidze Światowej, awans w eliminacjach mistrzostw świata i chyba medal w mistrzostwach Europy. Jesteście w stanie to wszystko pogodzić, a może juz zadecydowaliście, co jest najważniejsze?
   - To jest pytanie bardziej do trenera, my chcemy grać jak najlepiej bez względu na rangę meczu. Jak to się, będzie układało w sensie pracy i przygotowań musi powiedzieć Raul Lozano.
Rozmawiał Jerzy Sasorski