Wyrzucona, bo ma padaczkę
Suczka została porzucona w okolicach schroniska; prawdopodobnie jej właściciel pozbył się w ten sposób kłopotu. Trudno zrozumieć, że można tak potraktować coś żywego, narażając przy tym zwierzę na bardzo duże niebezpieczeństwo. Jeśli dojdzie do ataku padaczki - zwierzę może bowiem zostać zaatakowane przez inne psy (sama wilczyca nie przejawia żadnej agresji), a nawet zagryzione. Dlatego w azylu umieszczono je w boksie z małymi psami, które nie powinny wilczycy - w razie czego - zrobić krzywdy. - Nie tylko z tego powodu ta suczka zasłużyła na dobry dom. Oczywiście, musi być leczona, ale lekarstwa nie są drogie (za kilka złotych - wystarczają na 1,5 miesiąca). Pieniądze nie mają więc takiego znaczenia, ale przede wszystkim czyjeś wielkie serce; kogoś, kto będzie chciał się zaopiekować tym zwierzęciem, zadbać o nie - _dodaje pan Zbyszek. - Z pewnością będzie mógł liczyć na wielką wdzięczność. Ona wszystko rozumie. Gdy przychodzę, wilczyca patrzy tymi swoimi wielkimi oczami, przytula się, prosi o pomoc, tak, jakby ciągle wierzyła, że jednak ma szansę, by wyrwać się z zamkniętego boksu, z azylu, w którym jest prawie 500 psów._
Jeśli ktoś ma to wielkie serce i może przygarnąć suczkę - proszony jest o kontakt z nr. tel. 0-602-612-612.
(J.ŚW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?