Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierzymy w swoje siły

Jerzy Filipiuk
Marcin Cabaj w bieżącym sezonie wystąpił 29 meczach z 31 rozegranych przez „Brązowych” w III lidze
Marcin Cabaj w bieżącym sezonie wystąpił 29 meczach z 31 rozegranych przez „Brązowych” w III lidze Fot. Andrzej Wiśniewski
Rozmowa z MARCINEM CABAJEM, bramkarzem Garbarni Kraków, będącej tylko o krok od awansu do II ligi piłkarskiej, który może sobie zapewnić w sobotnim meczu z Unią Tarnów

- Garbarnia staje przed wielką szansą awansu do drugiej ligi. Do pełni szczęścia wystarczy jej remis z Unią, a nawet - jeśli Motor Lublin nie wygra w Rzeszowie z Resovią - porażka...

- Szansa była cały czas, a spotęgowało ją zwycięstwo Orląt z Motorem (na boisku w Radzyniu Podlaskim 4:1 - przyp.). O awans walczymy od dwóch lat (przed rokiem Garbarnia przegrała w barażach z Wartą Poznań - przyp.). Ten sezon jest jednak dla nas o wiele trudniejszy. Nasza grupa została utworzona z najlepszych drużyn z poprzednich rozgrywek. W ubiegłym sezonie rywale byli słabsi.

- Jak drużyna przygotowuje się do decydujacego spotkania?

- Podobnie jak do poprzednich meczów. Nasz cykl zajęć nie różni się wiele od tego, co robiliśmy wcześniej. Przygotowujemy się normalnie, jak do każdego spotkania, choć zdajemy sobie sprawę, jaka jest jego stawka. Wiemy, o co gramy i zrobimy wszystko, aby osiagnąć cel.

- Tuż przed rozpoczęciem rundy wiosennej Garbarnia zagrała w Tarnowie z Unią zaległy, trzykrotnie przekładany jesienią mecz i przegrała 0:1. Ten wynik tkwi nadal w waszej pamięci?

- Nie. W ogóle nie myślimy o tym spotkaniu. Było zupełnie inne od tego, które będzie w sobotę. Tamto nic nam nie dawało, to - będzie o coś, o awans. Wtedy nie udało się nam wygrać, choć nie byliśmy gorsi od rywali, tylko bardzo nieskuteczni.

- Jak Pan postrzega Unię? W tym sezonie na wyjazdach wygrała tylko dwa mecze, trzy zremisowała i dziesięć przegrała.

- Ale tarnowianie umieją grać w piłkę i nie położą się przed nami na boisku. To trudni przeciwnicy. Grałem z nimi dwukrotnie. Za każdym razem na ich boisku, gdzie byli bardzo groźni. Teraz wystąpią u nas, ale czeka nas trudny mecz.

- Pan jest „pewniakiem” w drużynie, pomógł Pan jej w uratowaniu kilku punktów. Jest Pan zadowolony ze swojej dyspozycji?

- Każdy z chłopaków uratował parę punktów. Ja też w kilku meczach, ale po to stoję w bramce. Podobnie, jak są zawodnicy od tego, żeby strzelać gole. Na pewno jednak mogliśmy sporo mniej bramek stracić.

- Pana omijały kontuzje, ale paru Pana kolegów - niestety nie.

- To był jakiś problem, tym bardziej że kilku zawodników od nas odeszło, między innymi Patryk Serafin, Łukasz Nowak i Mariusz Stokłosa. Na szczęście kadra drużyny jest szeroka.

- Garbarnia wiosną zaimponowała serią siedmiu kolejnych zwycięstw. Zaczęła ją po porażce z Motorem, a zakończyła przegraną z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski, też 0:2.

- Bramki, które wtedy straciliśmy wynikały głównie z naszej głupoty. Graliśmy też nieskutecznie w ataku. Zobaczymy, jak będzie w sobotę. Wierzymy, że dobrze i zapewnimy sobie awans.

- Zapewne liczycie na większą niż zwykle frekwencję na stadionie i wsparcie wiernych kibiców.

- Takie mecze nie zdarzają się często. Zapraszamy wszystkich kibiców, którzy mają Garbarnię w sercu, i prosimy o doping.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski