Zostały po nich nasiona, więc na wiosnę wrócą na scenę życia. Los zwierzaków jest bardziej skomplikowany.
Można odlecieć na południe albo zapaść w sen zimowy. Lub zostać na miejscu. W tym ostatnim przypadku delikwent powinien zostać wytrawnym zbieraczem jedzenia. Nie znajdziesz pokarmu, zginiesz marnie. Można też wykazać się przezornością. I przygotować zapasy na kilka długich miesięcy.
Opowiem wam o wiewiórce, spiżarni i krótkiej pamięci gryzonia. Kilka razy oglądałem ślicznego zwierzaka zza oknem. Ogród sąsiaduje z torami kolejowymi, które prowadzą w okolice parku. Pewnie stamtąd przychodził rudzielec. Nic ciekawego, gdyby nie to, że za każdym razem taszczył w pyszczku jakieś drobiazgi. Lawirował między zaparkowanymi samochodami, szeleścił liśćmi i znikał bez śladu.
W końcu dopadłem wiewiórkę na gorących uczynku. Zagrzebywała przyniesione przedmioty w liściach u podnóża starej lipy. I znalazłem jego skarb, czyli spiżarnię gryzonia z zapasami na ciężkie czasy. Zajrzałem do środka. Świerkowe szyszki, kilka żołędzi, orzech włoski. Jak tylko spadnie śnieg, będę zerkał czy wiewiórka wróci na miejsce. Uroda rudzielca nie idzie w parze z pamięcią. Ponoć połowa magazynów zostaje zapomniana i ciężka praca zwierzaka idzie na marne. Nie do końca. Część nasion wykiełkuje i wyrośnie w drzewa.
Taki wiewiórczy wkład w zakładanie miejskiej zieleni
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?