MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Więzień pozostaje człowiekiem

Redakcja
Fot. (WCH)
Fot. (WCH)
Przy okazji okrutnych zbrodni powraca temat przywrócenia kary śmierci. Jakie jest Pańskie stanowisko?

Fot. (WCH)

Rozmowa z majorem BOGUSŁAWEM KAWOŃCZYKIEM, dyrektorem Zakładu Karnego w Nowym Sączu

- Jestem zdecydowanie przeciwny. Więzień, nawet największy zbrodniarz, pozostaje człowiekiem i nie nam decydować, kiedy jego życie ma się kończyć.

Sądecki Zakład Karny należy do najcięższych. Są tu osoby skazane na dożywocie?

- Są. O tym, czy kiedykolwiek będą mogły wyjść na wolność, decyduje sąd. W sensie ludzkim są dla nas takimi samymi więźniami, jak pozostali.

Czy należy to rozumieć, że i dla nich są różne programy resocjalizacji, wewnętrznej przemiany?

- Oczywiście. Gdy chodzi o stronę duchową, mieliśmy właśnie uroczystość wprowadzenia do naszego zakładu przekazanych przez kardynała Stanisława Dziwisza relikwii Jana Pawła II. Na mszy w Bazylice św. Małgorzaty było 35 więźniów, władze miasta, kierownictwo Zakładu Karnego, Sądu Okręgowego, przedstawiciele służb mundurowych z miasta. Relikwie obsadzone w monstrancji trafiły do naszej kaplicy więziennej pod opiekę kapelana ojca Mirosława Depki. Tu miała miejsce adoracja i ku miłemu zaskoczeniu spora grupa więźniów wzięła w niej udział.

Czy będzie Pan rozwijał prace społeczne więźniów na rzecz miasta, instytucji i różnych placówek, między innymi szkół?

- Osadzeni za stosunkowo niewielkie przewinienia nieodpłatnie wykonywali prace pomocowe i porządkowe, proste roboty budowlane w hospicjum w Stróżach, pomagali tam przy budowie ośrodka dla chorych na stwardnienie rozsiane. Grupa osadzonych wykonywała prace w Zespole Szkół Podstawowo-Gimnazjalnych nr 2, w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. Czterech skazanych czyściło brzegi rzek w Nowym Sączu dla RZGW. Grupa 30 więźniów pracowała na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Te działania resocjalizacyjne się powiodły i chciałbym je w przyszłości nawet podwoić.

Czy istnieje jeszcze więzienny zespół muzyczny?

- Nie. Więźniowie, którzy go tworzyli, wyszli na wolność i to akurat cieszy. Natomiast Miejski Ośrodek Kultury podejmuje próby zorganizowania u nas grupy teatralnej. Być może niedługo zobaczymy pierwszy spektakl.

Jak takie próby symbolicznego kruszenia muru więziennego i tworzenia namiastki wolności są przyjmowane przez skazanych?

- Bardzo pozytywnie i dla wielu działają właśnie resocjalizacyjnie. Z tą myślą organizujemy im kursy brukarza, spawacza, pilarza i otrzymują certyfikat wykwalifikowanego robotnika. Trzeba pamiętać o tym, że więźniowie prędzej czy później wrócą do normalnego życia. Chodzi o to, by mieli dokąd wrócić i żeby wyszli od nas lepsi.

Rozmawiał: Wojciech Chmura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski