Wikary wciąż przychodzi

Historia zatoczyła krąg. Dzięki możliwościom współczesnej techniki znaleźliśmy się jednocześnie w trzech czasach i trzech miejscach: w latach dzieciństwa Karola Wojtyły, które on sam wspominał, w momencie jego spotkania w rodzinnym mieście 16 czerwca 1999 i w dniu obchodów 96. rocznicy urodzin - 18 maja 2016.

Na wadowickim rynku, na Placu św. Piotra i w swoich domach. Po śmierci Jana Pawła niektórzy prorokowali, że minie kilka lat i zapomnimy o „naszym papieżu”. Na szczęście taka teza się nie sprawdza, chociaż z przypominaniem sobie tego, o czym do nas mówił, mamy niestety duże trudności. Ale to chyba nie kwestia upływu czasu, tylko wypierania z pamięci tego, co jest dla nas niewygodne. W miejscowościach, z którymi Ojciec Święty związany był w jakikolwiek sposób obchodzi się każdą rocznicę jego urodzin, objęcia pontyfikatu, śmierci.

Oczywiście na różną skalę, bo trudno porównywać Kraków czy Rzym z Niegowicią lub Gdowem. Ale właśnie w małych ośrodkach, gdzie przyszły papież pojawiał się jeszcze jako zwykły ksiądz czy biskup, świętuje się takie dni niezwykle serdecznie. Od wielu lat na ziemi gdowskiej organizowane są na wiosnę marsze, w których udział biorą głównie uczniowie gminnych szkół oraz mieszkańcy okolicznych wsi (w tym roku przeniesiono tę imprezę na okres Światowych Dni Młodzieży), natomiast papieskie urodziny wspominane są na szlaku pomiędzy Niegowicią a Łapanowem, na trasie, którą ks. Karol Wojtyła przemierzał wielokrotnie. Tak będzie zapewne i dzisiaj. Kolejną okazją do wspominania papieża będzie odsłonięcie jego pomnika, ufundowanego w głównej mierze miejscowi przedsiębiorcy.