Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilander: Radwańska to przyszłość tenisa

Redakcja
- Mats, krótka piłka. Czy Agnieszka Radwańska będzie kiedyś numerem jeden damskiego tenisa?

ROZMOWA z MATSEM WILANDEREM, byłym numerem jeden męskiego tenisa

- Myślę, że to możliwe. Jeszcze trzy lata temu bym tak nie powiedział, ale od tego czasu bardzo się poprawiła. Świetnie się porusza, chyba najlepiej ze wszystkich tenisistek z czołówki, jest silna mentalnie. Kiedyś brakowało jej tylko siły fizycznej, teraz ma jej wystarczająco dużo... Takiej tenisistce jak ona łatwiej jest się poprawić we wszystkich elementach niż zawodniczkom, które opierają swoją grę przede wszystkim na sile. Jeszcze niedawno była ósma czy dziesiąta na świecie, a teraz awansowała do finału Wimbledonu i toczy takie boje z Marią Szarapową jak kilka dni temu w Stambule... Tak, może być numerem jeden.

- Jest wystarczająco silna, by pokonać Serenę Williams?

- Serena jest z zupełnie innej bajki niż reszta tenisistek. Nikt nie jest na nią dostatecznie silny. Jeśli jest zdrowa i gra dobrze, nikt jej nie pokona. To żeński Boris Becker naszych czasów. Kiedy Niemiec grał dobrze, też nie było na niego mocnych, sam się o tym nieraz przekonałem. To samo było z Pe-te'em Samprasem, w swoich najlepszych czasach był praktycznie poza zasięgiem rywali. Zwłaszcza na szybkich nawierzchniach. Podobnie Roger Federer, gdy grał swój najlepszy tenis... Tak samo jest teraz z Sereną, dlatego Radwańska może mieć problem. Ale jeśli jeszcze poprawi o kilka procent każdy element swojej gry - forhend, beckhend, serwis, zacznie biegać jeszcze trochę szybciej i skakać jeszcze trochę wyżej, to kto wie... Ona przypomina mi mnie samego, grałem podobnie jak ona i też nie byłem zbyt silny fizycznie. Dopiero w drugiej połowie lat 80. zacząłem mocniej pracować i podniosłem swój tenis na wyższy poziom [i w efekcie w 1988 r. wygrał trzy z czterech turniejów Wielkiego Szlema - red.].

- Nietrudno było zgadnąć, kto był Twoją faworytką podczas Mistrzostw WTA w**Stambule. **

- Chyba nie tylko moją, Serena jest nią za samo nazwisko. Powiem jednak szczerze, że jeśli ktoś ma ją pokonać, to moim zdaniem właśnie Radwańska. To jedyna zawodniczka ze światowej czołówki, która jest w stanie zmusić Serenę do tego, by grała gorzej. Reszta dziewczyn tego nie potrafi, a Agnieszka tak. Widzieliśmy to już w finale Wimbledonu.

- Gdybyś był trenerem Radwańskiej, to co byś robił -wspominałeś o**poprawie jej gry we wszystkich elementach, ale może należy przede wszystkim pracować nad**siłą? Wiele osób jest zdania, że właśnie tego potrzeba Agnieszce najbardziej.

- Drastyczne zmiany są niebezpieczne i mogą doprowadzić w efekcie do tego, że zawodniczka utraci swoje atuty. Na przykład poprawi siłę, ale pogorszy jej się czucie piłki. Lepiej poprawiać systematycznie wszystkie elementy. Jeśli ktoś trenuje cztery godziny, to może trenować i pięć. Jeśli biega 10 km, może biegać 15. Może poprawiać forhend, bekhend, szybkość. Gdyby trzeba było dodać tylko siły, Agnieszka musiałaby zmienić rakietę. Powinna oczywiście nad nią pracować, podobnie jak nad kondycją i motoryką. Trzeba zdawać sobie sprawę, że w jej grze niewiele można już znacząco poprawić, bo technicznie i taktycznie jest na bardzo wysokim poziomie. To nie Szarapowa, u której można poprawić bardzo dużo. Kobiecy tenis zmienia się w ten sam sposób co męski, w którym kluczową kwestią jest dziś nie siła, tylko umiejętność poruszania się po korcie. W tym najlepsi są obecnie Nadal, Murray i Djoković, a Federer wciąż całkiem dobry. Dlatego myślę, że właśnie takie zawodniczki jak Radwańska są przyszłością kobiecego tenisa.
- A**Karolina Woźniacka? Ona gra dla Danii, ale ma w**Polsce wielu kibiców. Podobnie jak Angelique Kerber. Zapewne wiesz dlaczego.

- Nie wiem. Dlaczego Kerber?

- To ten sam przypadek co Woźniacka. Rodzice Polacy, świetnie zna nasz język. Były nawet przymiarki do**tego, by grała w**naszej reprezentacji.

- Poważnie? Nie wiedziałem tego. Niesamowite, ile jest obecnie w czołówce zawodniczek o polskich korzeniach. Bo przecież jest jeszcze kilka innych. Sabine Lisicki chyba...

- Ona też. Do**tego Kanadyjka Aleksandra Wozniak albo Australijka Olivia Rogovska. Niektórzy mówią, że polski powinien zostać jednym z**oficjalnych języków WTA.

- Kto wie, może to kiedyś nastąpi. (śmiech) A wracając do Kerber, to muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczyła, awansując w tym roku do pierwszej dziesiątki na świecie.

- Wcześniej nie była tak dobrze przygotowana fizycznie. Miała też problemy z**psychiką. **

- Widać, że mocno pracowała nad jednym i drugim. Kluczową sprawą jest zwłaszcza trening mentalny, co widać choćby na przykładzie Wiktorii Azarenki. Psychika była kiedyś słabością Białorusinki, teraz stała się jednym z jej atutów. Kerber próbuje iść tą samą drogą i coraz lepiej sobie radzi. Nie wiem, czy stać ją w najbliższej przyszłości na wygraną w Wielkim Szlemie, ale mecze takie jak z Azarenką w Stambule pokazują, że może być groźna dla najlepszych.

Rozmawiał HUBERT ZDANKIEWICZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski