28-letni Andrzej Sołdra FOT. (KOW)
- Piotr Wilczewski imponował Panu jako pięściarz?
- Tak. Zdobył tytuł mistrza Europy, więc jest z kogo brać przykład.
- W piątek zadebiutował Pan jako nowy podopieczny popularnego "Wilka"
- Wszystko fajnie wyszło. Trener jest zadowolony, ja też. A to chyba najważniejsze.
- Jerzy Galara, Pana poprzedni opiekun, często z narożnika pokrzykiwał, że Pan go nie
słucha.
- Było tak czasami (uśmiech). Jeśli chodzi jednak o piątkową walkę, to nie powiem, że na sto procent wszystko było wykonane idealnie, ale na dziewięćdziesiąt czy dziewięćdziesiąt pięć procent mogę być zadowolony. Słuchałem się trenera Wilczewskiego przed rundami i przed samym pojedynkiem.
- Włoch był do tej pory najtrudniejszym rywalem?
- Tak. Najbardziej doświadczony i utytułowany ze wszystkich moich poprzednich przeciwników. Zdaję sobie jednak sprawę, że ma trzydzieści pięć lat, więc w takim gazie jak kiedyś pewnie nie jest.
- Po tej wygranej jest pewne, że współpraca z Wilczewskim będzie dłuższa?
- Obaj chcemy ze sobą pracować. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się dobrze. Większe efekty będą widoczne po trzech czy czterech naszych wspólnych walkach. Wtedy będzie tak, jak ma być. Na piątkowy pojedynek taktyka była trenera Wilczewskiego. On mówił, co mam robić od pierwszej rundy. Założenia były jego, więc zwycięstwo jest również jego sukcesem.
- Nowy trener jeszcze niedawno sam wychodził na ring. Zdarza wam się razem posparować?
- Nie, szkoleniowiec jest od patrzenia na zawodnika, uczenia, poprawy błędów, a nie od sparowania z zawodnikiem (uśmiech). Hmm, no przynajmniej na razie tego nie robił.
Rozmawiał Łukasz Madej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?