Wołek zabrał do Francji jedno z trzech posiadanych przez siebie aut, pięknego willysa whippeta overllanda z 1926 roku. – Wybrałem willysa, bo jest w mojej niewielkiej kolekcji najpiękniejszy – powiedział Franciszek Wołek po powrocie z Francji. – Auto wzbudzało podziw oglądających.
W trwającym 48 godzin festiwalu udział wzięło ponad 400 pojazdów zaś ich właściciele przyjechali do Troyes z jedenastu europejskich krajów. – Program festiwalu był bardzo bogaty, cały czas coś się działo, nie mieliśmy chwili wytchnienia – mówi myślenicki kolekcjoner.
– W pierwszy dzień kolorowa kawalkada samochodów pojawiła się w Szampanii. Mieliśmy okazję zobaczyć winnice i zwiedzić fabryczki produkujące szampana. O dziwo mogliśmy się go napić, bowiem we Francji przepisy ruchu drogowego są bardziej liberalne niż w Polsce i dopuszczają obecność 0,6 promila alkoholu we krwi kierującego.
W drugi dzień festiwalu odbył się konkurs na najpiękniejszy samochód. Zwyciężyło auto o nazwie hispano suiza, które w chwili obecnej kosztuje około miliona euro. W ostatni dzień festiwalu w centrum Troyes odbyła się parada wszystkich aut. – Mój willys spodobał się żonie ambasadora RP w Troyes i dostąpiłem zaszczytu przewiezienia jej po ulicach miasta – mówi Franciszek Wołek.
– Dodam, że bywam na wielu imprezach promujących stare, zabytkowe pojazdy, ale takiej jak ta w Troyes jeszcze nie widziałem. Rozmach i wspaniała oprawa przyćmiewa wszystkie inne. Niestety nie będę mógł pojechać jako uczestnik na festiwal za dwa lata bowiem każdy może brać udział w festiwalu tylko raz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
