Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilno i Druskienniki czyli wiosenny city break z widokiem na naturę

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
Żeby było blisko, ale za granicą. W mieście, ale niedaleko od przyrody. Żeby było coś do zwiedzania, ale żebyśmy mogli też poleniuchować nad basenem. I żeby było tanio. Brzmi jak lista wymagań niemożliwych? Może, ale takie miejsce istnieje i to zaraz za wschodnią granicą. To Litwa, a właściwie dwa leżące w tym kraju miasta: stolica – Wilno i największe spa w kraju czyli Druskienniki. Jedno od drugiego oddalone jest o dwie godziny drogi, wydają się więc doskonałą propozycją na wiosenny city break z widokiem na naturę.

Ostra Brama, cela Konrada, kościół św. Jana, uniwersytet, Cmentarz na Rossie – z takich punktów składa się program niemal każdej polskiej wycieczki do Wilna. I oczywiście nie ma w tym nic złego - warto odkrywać własna historię. Jednak ponieważ opisy tych miejsc i wiodących do nich tras można znaleźć w każdym przewodniku i na dziesiątkach stron internetowych, ja chciała zaproponować oglądanie Wilna od nieco innej – mniej znanej, a za to bardziej nowoczesnej strony. To Wilno tętniące życiem, kołyszącymi się co weekend imprezami, niewielkimi sklepikami i grupami kolorowo ubranych młodych ludzi.
Swoisty łącznik między tymi dwoma obliczami miasta może stanowić ulica Literacka - uroczy, atmosferą przypominający nieco Pragę czy Paryż, zaułek. Każdy z upamiętnionych tu pisarzy ma dedykowaną tabliczkę, której forma nawiązuje do jego twórczości lub biografii. Z grona Polaków znajdziemy Miłosza i Gałczyńskiego, ale warto przystanąć nie tylko przy „swoich” i pobawić się w literacką zgadywankę.

Pałac inny niż wszystkie

Kilkaset metrów od uliczki Literackiej, obok placu katedralnego, wyrasta jedna z najciekawszych wileńskich budowli – to dawny gmach Pałacu Muzyki i Sportu (Rinktinės g. 1 09200 Wilno). Całkowicie odmienny od barokowych zabytków, imponuje skalą i surową, brutalistyczną bryła, budzącą skojarzenia choćby z dworcem w polskich Katowicach. Budynek został zaprojektowany w drugiej połowie lat 60. ubiegłego wieku przez Eduardasa Chlomauskasa z zespołem, a jego unikatową konstrukcje dachu w kształcie fali, uznano za osiągnięcie techniczne światowej klasy. We wnętrzu pałacu odbywały się koncerty popularnych wykonawców, konkursy tańca towarzyskiego i mecze koszykówki.

Gmach dawnego Pałacu Muzyki i Sportu
Gmach dawnego Pałacu Muzyki i Sportu

Dziś obiekt niestety niszczeje. W 2004 został sprzedany razem z otoczeniem grupie inwestycyjnej UBIG (Ūkio banko investicinė grupė), która planowała jego zburzenie i budowę na tym terenie dużego założenia mieszkaniowego. Do realizacji pomysłu nie doszło, a kolos sporadycznie służył za plan filmowy lub halę targową. Kilka lat temu, ze względu na zły stan techniczny, zakazano wstępu na jego teren. Mimo tego zarządzenia pałacu nie otaczają go barierki czy kraty i wciąż można wspiąć się po schodach i zajrzeć przez okna do jego niezwykłego wnętrza.

Dwa domy dla sztuki

Są w Wilnie i tacy, którzy twierdzą że Pałac Sportu znakomicie nadawałby się na centrum sztuki współczesnej. I pewnie mają rację – ogromna, dobrze doświetlona przestrzeń dawałaby kuratorom pole do popisu. Tymczasem Wilno w ubiegłym roku wzbogaciło się o inny obiekt wystawienniczy: Centrum Sztuki Współczesnej (Pylimo g. 17, Vilnius 01141). W środku można zobaczyć wystawy czasowe oraz ekspozycję pokazującą aktualną, litewską twórczość. Ciekawa jest też sama bryła budynku, zaprojektowanego przez Daniela Libeskinda.

Wilno i Druskienniki czyli wiosenny city break z widokiem na naturę

Placówka powstała z prywatnej inicjatywy przedsiębiorcy Viktorasa Butkusa i jego żony Danguole Butkiene, którzy też sfinansowali budowę. Małżeństwo od dziesięciu lat kolekcjonuje dzieła rodzimych twórców – instalacje, zdjęcia, malarstwo, nagrania wideo. Zbiory, w których jest już ponad 5 tys. prac, są ciągle uzupełniane.

Miłośnicy sztuki współczesnej na listę miejsc do odwiedzenia powinni wpisać także Contemporary Art. Centre (Vokiečių g. 2, Vilnius 01130) czyli największe w krajach bałtyckich centrum sztuki współczesnej. Tam, w świetnie zaprojektowanym pawilonie z lat 60., na powierzchni ponad 2 tys. metrów kwadratowych można zobaczyć najciekawszą aktualną sztukę z Litwy i nie tylko. Dobrze też zwrócić uwagę na znajdujący się po sąsiedzku ogród rzeźby oraz aranżację hallu galerii, w którym za ladę posłużyło… skrzydło samolotu.

Do Centrum Sztuki Współczesnej warto wpaść nie tylko pooglądać wystawy, ale też na kawę do designerskiej kawiarni ukrytej na parterze budynku
Do Centrum Sztuki Współczesnej warto wpaść nie tylko pooglądać wystawy, ale też na kawę do designerskiej kawiarni ukrytej na parterze budynku

Spacerując między wystawami i zabytkami warto rozglądać się wokół i wypatrywać ciekawych witryn. Wileńskie ulice obfitują bowiem w ciekawe vintage shopy, w których można upolować prawdziwe perełki. A kto od ubrań i akcesoriów woli frykasy koniecznie powinien wstąpić do Halle Market (Pylimo g. 58, Vilnius 01136), gdzie na straganach dostanie nie tylko świeże owoce, warzywa, mięso i ryby, ale i… owoce morza, które można zjeść na miejscu popijając prosecco.

Śniadanie? Można zjeść je prosto ze stoiska w Halle Market
Śniadanie? Można zjeść je prosto ze stoiska w Halle Market

Gdzie się zatrzymać? Wilno, jak na stolicę przystało oferuje najróżniejsze opcje noclegu od tanich hosteli, przez prywatne kwatery, sieciowe hotele, po luksusowe lokalizacje. Jeden z nich zasługuje jednak na szczególną uwagę, bo w wyjątkowy sposób łączy historię ze sztuką i nowoczesnym designem. Pacai Hotel (Didžioji 7, Vilnius LT-01128) niegdyś był mieszczańskim pałacem (budynek datuje się na 2 poł. XVII wieku) należącym do arystokratycznej rodziny Paców. Później stacjonowali w nim żołnierze, a w okresie komunistycznym służba bezpieczeństwa i policja. Wreszcie, wystawiony kilka lat temu na aukcję, trafił w prywatne ręce. Obecny właściciel, urządził w nim hotel, wcześniej jednak przeprowadzając kompleksową renowację wnętrza, w trakcie której odkryto m.in. zabytkowe freski. Tę historyczną ramę (zachowane i dobrze widoczne są m.in. freski, belkowanie, posadzki, rzeźby) wypełnił dobrze dobranym współczesnym designem, tworząc spójną całość.

Nocleg w Hotelu Pacai to jak spanie w galerii sztuki
Nocleg w Hotelu Pacai to jak spanie w galerii sztuki

Zielone płuca Litwy

Wystarczą dwie godziny drogi, żeby ze stolicy przenieść się do miejsca, które jak mówią jego mieszkańcy jest „naj”. I mają trochę racji, bo w otoczonych szerokim na kilkadziesiąt kilometrów pasem lasów Druskiennikach jest najczystsze na Litwie powietrze, najokazalszy w krajach bałtyckich aqua park, największy (a właściwie jedyny) w tej części Europy kryty, całoroczny stok narciarski – Snow Arena. Ale przede wszystkim jest woda, której niezwykłe właściwości przyciągają do Druskiennik turystów i kuracjuszy od ponad dwustu lat.
Jej źródła odkryto jeszcze w XVIII wieku – w 1794, na mocy dekretu króla Polski i wielkiego księcia litewskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego Druskienniki zyskały status miejscowości leczniczej. Badaniem leczniczych właściwości źródeł na początku XIX wieku zajął się polski profesor chemii Uniwersytetu Wileńskiego, Ignacy Fonberg. Badaniami tymi zainteresował się car Mikołaj I i 31 grudnia 1837 roku nadał Druskiennikom tytuł uzdrowiska, rozpoczęto budowę drewnianych zabudowań kurortu. Datę tę uważa się za oficjalny rok założenia uzdrowiska.

Pobyt w Druskiennikach dobrze zacząć od wizyty w Druskininku Gydykla czyli starym domu zdrojowym
Pobyt w Druskiennikach dobrze zacząć od wizyty w Druskininku Gydykla czyli starym domu zdrojowym

Słona woda zdrowia doda

Co przyciągało kuracjuszy? Woda. W smaku słona (druska to z litewskiego „sól”, a w jednym litrze wody z tego uzdrowiska jest ok. 50 gram tego minerału), rozcieńczona i pita regularnie w odpowiednich proporcjach doskonale poprawia trawienie. Druskienniki mają i inne bogactwo: czarne i białe błota, które pomagają m.in. chorym na stawy. Do tych naturalnych walorów w dwudziestoleciu dołączyły innowacyjne metody leczenia. Ich pionierka była Eugenia Lewicka – młoda, świetnie wykształcona lekarka, o której plotkowano że jest kochanką Józefa Piłsudskiego (marszałek rzeczywiście w Druskiennikach bywał, miał tam nawet swój dom, ale ile jest prawdy w historii o romansie nie wiadomo). Lewicka, zainspirowana zagranicznymi metodami opracowała i wdrożyła na terenie Druskiennik program leczenia „słońcem i światłem”. O co w nim chodziło? Najprościej mówiąc o ruch na świeżym powietrzu. Gdyby ktoś sto lat temu w Druskiennickim parku spotkał wczesnym rankiem grupę rytmicznie podskakujących kuracjuszy mógł być pewny, że to właśnie pacjenci Lewickiej.

Kto na własnej skórze – czy raczej na własnym żołądku – chciałby sprawdzić leczniczą moc bogactw naturalnych Druskiennik, powinien odwiedzić „Druskininkų Gydykla” (Vilniaus al. 11, Druskininkai 66116) czyli stare łazienki. To tam za kilka eurocentów można napić się lokalnej wody mineralnej. Do wyboru mamy dwa rodzaje wód mineralnych: „Ausra”, której mineralizacja wynosi 2,34 g/l oraz woda „Druskininkai” z bardzo wysoką mineralizacją wynoszącą aż 8,04 g/l. Na miejscu można też – po wcześniejszej konsultacji z lekarzem – poddać się jednemu z zabiegów: kąpieli borowinowej, perełkowej lub masażowi wodnemu. Każdy z nich doskonale poprawia m.in. kondycje stawów.

Litewskie tropiki

W okresie transformacji ustrojowej Druskienniki straciły na popularności. Przesiębiorczy mieszkańcy i inwestorzy mieli jednak pomysł na to, jak z powrotem ściągnąć do siebie turystów. Bo przecież woda może być atrakcyjna nie tylko dla tych, którzy chcą podreperować zdrowie, ale też dla poszukujących relaksu. I tak dziś w Druskiennikach znajdziemy m.in. największy aquapark w krajach bałtyckich. „Tropikalny upał sięgający 32 stopni, ogromne 9-metrowe palmy, błękitna woda w basenach, 22 łaźnie wykonane zgodnie z tradycjami różnorodnych krajów świata, egzotyczne masaże – to wszystko przypomina bajeczny dzień wakacji w miejscu oddalonym o tysiące kilometrów… Jednak to nie bajka, to znajdujące się na wyciągnięcie ręki marzenie na południu Litwy – w Parku Wodnym w Druskienikach”- tak Aqvapark Druskienniki reklamuje się na swojej stronie (akvapark.lt) i wcale nie mija się z prawdą. Wnętrze robi wrażenie nawet na tych, którzy zwykle nie przepadają za siedzeniem w basenie. Jeśli rezerwujecie nocleg w Hotelu Flores lub Hotelu Aqua (znajdującymi się pod tym samym adresem) zazwyczaj w cenę noclegu wliczony jest pobyt w tym Parku Wodnym. Drugi, o wiele bardziej kameralny, ale za to również spokojniejszy aqua park znajduje się przy Hotelu Grand SPA (Kudirkos g. 45 , LT-66120 Druskininkai).

Dziś Druskienniki to jedno z największych spa w tej części Europy
Dziś Druskienniki to jedno z największych spa w tej części Europy

Jak w muzeum designu

Druskienniki powinni odwiedzić i ci, którzy interesują się… architekturą. Wzdłuż ulic uzdrowiska ciągną się szpalery kolorowych domów, których fasady wyglądają jak rzeźbione w drewnie koronki. Trochę tu inspiracji austriackich, trochę francuskich, a trochę lokalizmu. Ta mieszanka stylów okazała się ta oryginalna i efektowna, że dwa z druskiennickich domów trafiły na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Spacerując po mieście warto też odwiedzić urocza, niebieską cerkiew. Świątynia „radość wszystkich strapionych”. została wybudowana w 1865 roku na zamówienie Gubernatora Grodna, ze względu na co raz większą ilość kuracjuszy przyjeżdżających z Rosji w tamtym okresie.

Egles Sanatorija warto odwiedzić nie tylko ze względu na wodę mineralną i zabiegi, ale też z uwagi na design
Egles Sanatorija warto odwiedzić nie tylko ze względu na wodę mineralną i zabiegi, ale też z uwagi na design

Równie ciekawa co budynki mieszkalne i sakralne jest też architektura zdrojowa. I nie chodzi tu tylko o Druskininkų Gydykla, ale też o kompleksy tworzone w czasie minionego ustroju. Jednym z nich jest Egles Sanatorija (Egles str 1, Druskininkai 66251): położony w środku lasu zespół pawilonów mieszkalno – zabiegowych. Stworzony w latach 70., dziś wyremontowany stanowi prawdziwą gratkę dla miłośników sovietmodernizmu. Na terenie Egles znajdziemy i pięknie wyposażone gabinety zabiegowe (kąpieli perełkowej czy kąpieli w błocie warto zażyć jeśli nie dla zdrowia, to chociaż by po to, by pooglądać tamtejsze wzornictwo), budynek restauracyjny o witrażowych szybach i wijących się schodach, salę kinową, przepiękną mozaikę w pawilonie zabiegowym oraz rozrzucone w plenerze rzeźby o organicznych formach. Egles to miejsce, które z przeszłości i teraźniejszości wybrało to, co najlepsze łącząc je w atrakcyjną całość.

Będąc już na miejscu, więcej o historii Druskiennik można dowiedzieć się odwiedzając muzeum miejskie, położone nad brzegiem jeziora Druskonis. Ekspozycja pokazuje dzieje uzdrowiska i pozwala zapoznać się z dawnymi metodami sanatoryjnego leczenia.

Kłopotliwe dziedzictwo

Litwa, jak wszystkie kraje zza żelaznej kurtyny po transformacji ustrojowej musiała odpowiedzieć sobie na pytanie: co zrobić ze śladami minionej epoki? Zostawić pomniki, uznając je za świadectwa historii czy może wyburzyć, w ten sposób symbolicznie zamykając jeden z rozdziałów w dziejach kraju? Litwini zdecydowali się rozwiązanie pośrednie: komunistyczne pomniki usunięto z przestrzeni publicznej, jednak rzeźb nie zniszczono, ale zgromadzono je w jednym miejscu. To miejsce to położony niedaleko Druskiennik Gruto Parkas (Grūtas, 66441 Druskininkai). Tam, rzeźby pomnikowe są rozmieszczone wzdłuż trasy o długości dwóch kilometrów. Park Grūtas zajmuje powierzchnię 20 ha, eksponuje się tu 86 prac 46-ciu autorów.

W Gruto Parkas zgromadzono litewskie pomniki z okresu komunistycznego
W Gruto Parkas zgromadzono litewskie pomniki z okresu komunistycznego
od 7 lat
Wideo

Burze nad całą Polską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski