Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilno po 43 latach

Wacław Krupiński
Odwiedziłem Wilno - po 43 latach! Wtedy byłem w nim z grupą innych studentów w ramach tzw. hufca pracy.

Teraz z gronem wspaniałych artystów, wykonawców „Nieszporów Ludźmierskich”. Czyż mogłem wtedy przypuszczać, że w przyszłości będę autorem książek poświęconych Zbyszkowi Wodeckiemu i twórcy „Nieszporów...” Janowi Kantemu Pawluśkiewiczowi, że kiedyś z nimi znajdę się w Wilnie? Ba, czyż mogłem przypuszczać, że przyjedziemy do Wilna, stolicy wolnej Litwy, a nie jednej z republik Związku Radzieckiego?! Że zniknie Związek Radziecki?!

Pamiętam do dziś; ileś tam kilometrów od Druskiennik, gdzie mieszkaliśmy dwa tygodnie, idąc znad Niemna spotkaliśmy mocno starszego mężczyznę. Usłyszawszy polski język wdał się z nami w rozmowę. Padło z jego ust wiele gorzkich słów, niemniej na pożegnanie rzucił: „Chłopaki, ale nic się nie martwcie, jeszcze wy się wyzwolicie, my się wyzwolimy”. Marzy się dziadkowi - skwitowaliśmy to już w swoim gronie, Wernyhora się znalazł...

Po dwóch tygodniach owego hufca pracy (czyli obijania się na budowie, to z niej urywaliśmy się nad Niemen) sześć dni spędziliśmy w Wilnie. Pięknym i zniszczonym. Pamiętam niemal tajną wyprawę na polski cmentarz na Rossie, na grób, gdzie 12 maja 1936 roku spoczęła „matka i serce jej syna”. Dziś grób Marszałka Piłsudskiego to pięknie zadbana kwatera.

Ale jeszcze większym przeżyciem było, w roku 1973 i teraz, wejście za piękną barokową bramę Bazyliańską pod mury dawnego klasztoru oo. Bazylianów, ongiś carskiego więzienia, w którym zamknięty był Adam Mickiewicz. Informowała o tym tabliczka w języku rosyjskim (czy także po litewsku, nie pamiętam). A teraz odnalazłem ją nie tylko po litewsku. „W tym budynku od 23 X 1823 do 21 IV 1824 był więziony wraz z innymi filomatami Adam Mickiewicz. Tu rozgrywa się akcja „Dziadów” części III”. A na I piętrze, koło pokoju 209, inna tablica - z jakże znanym napisem: „D.O.M. Gustavus obiit M.D.CCC.XXIII calendis novembris. Hic natus est Conradus M.D.CCC.XXIII calendis nove” (ostatnie słowo urwane, bo ktoś tablicę uszkodził). To te słowa bohater Mickiewiczowskiej arcyksięgi wypisuje w jej prologu na ścianie więziennej celi. Tej celi, w której słyszał śpiew z nieodległej Kaplicy Ostrobramskiej. To w tej salce 15 lat temu Jerzy Trela, niezapomniany Konrad z inscenizacji Swinarskiego, wygłaszał ze łzami w oczach Wielką Improwizację. Dziś to pokój hotelowy; mój był tuż obok, bo szczęśliwie z artystami „Nieszporów Ludźmier-skich” mieszkaliśmy tu właśnie, w Pas Bazilijonus.

Z dumą patrzyłem teraz na siedzibę ambasady Polski, jeszcze w remoncie, w położonym w centrum późnobarokowym pałacu Paca - piękny obiekt, blisko polski kościół pod wezwaniem Ducha Świętego - to w nim wybrzmiały, przyjęte entuzjastycznie, „Nieszpory Ludźmierskie”; i dzielnica założonego przez Stefana Batorego uniwersytetu. A vis a vis tej ambasady budynek, w którym Józef Zawadzki miał drukarnię i księgarnię i to w niej w roku 1822 ukazały się Mickiewiczowskie „Ballady i romanse”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski