Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wimbledon - Djokovic: w finale będzie dużo fajerwerków

PAP
Novak Djoković ma szansę na 21. wielkoszlemowy tytuł
Novak Djoković ma szansę na 21. wielkoszlemowy tytuł fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Nowak Djokovic po raz 32. w karierze wystąpi w finale Wielkiego Szlema. Rywalem Serba na trawiastych kortach Wimbledonu w niedzielę będzie Nick Kyrgios, z którym jeszcze nigdy nie wygrał. Australijski tenisista może jednak tylko pomarzyć o dokonaniach rywala.

Rozstawiony z "jedynką" Djokovic, który po raz 68. bierze udział w zawodach Grand Slam zapowiedział, że decydujący mecz turnieju będzie obfitował w fajerwerki.

„Dziękuję za dotychczasowe wsparcie, ale praca nie jest skończona. Najbliższe zadanie to występ w ósmym finale Wimbledonu. Jedno jest pewne, że w tym meczu będzie dużo fajerwerków. To pierwszy finał Wielkiego Szlema mojego przeciwnika, on nie ma wiele do stracenia. Mówimy o jednym z najlepiej serwującym i mocno uderzającym zawodniku współczesnego tenisa. Nigdy nie wygrałem z nim seta. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. To dla mnie kolejny finał turnieju, który tak kocham. Mam nadzieję, że to doświadczenie zadziała na moją korzyść” – podsumował 35-letni Serb.

Obaj zawodnicy, mimo, że o osiem lat młodszy Kyrgios profesjonalną karierę rozpoczął w roku 2012, spotkali się dotąd tylko dwa razy po przeciwnych stronach siatki. Miało to miejsce w roku 2017 i za każdym razem triumfował Australijczyk.

Ich pierwszy mecz odbył się w ćwierćfinale turnieju w meksykańskim Acapulco. Spotkanie było bardzo zacięte, a Kyrgios wygrał 7:6 (11-9) 7:5. Gracz z antypodów już wówczas zademonstrował swój niesamowity serwis. Posłał aż 25 asów, a Djokovic zdołał odpowiedzieć tylko dwoma takimi zagraniami.

Drugie starcie miało miejsce zaledwie kilka tygodni później, tym razem w 1/8 finału na ATP Masters Indian Wells. Australijczyk ponownie wyszedł zwycięsko, 6:4 7:6 (7-3), głównie dzięki zdobyciu 86 procent punktów po pierwszym serwisie. Oba poprzednie spotkania odbyły się na twardym korcie. Teraz rywalizacja rozegra się na trawiastym obiekcie All England Club i Lawn Tennis Association.

Choć krótka historia bezpośrednich pojedynków przemawia za Kyrgiosem (nierozstawionym w Londynie), to jednak Djokovic ma zdecydowanie więcej atutów, aby przystąpić do niedzielnego finału z dużą pewnością siebie. 35-latek może pochwalić się rekordem w finałach Wimbledonu 6-1, a jego bilans w decydujących grach Wielkiego Szlema to 20-11. W Wimbledonie Djokovic kontynuuje obecnie serię spotkań bez porażki wynoszącą 27 meczów, a jego ogólny rekord w turnieju wynosi 85-10.

Kyrgios w australijskich mediach użalał się, że żaden z jego wielkich tenisowych rodaków w trakcie turnieju nie udzielił mu wsparcia, wręcz przeciwnie, wytykali mu jego zachowanie w czasie gry. Zapewne miał m.in. na myśli zwycięzcę Wimbledonu z 1987 roku, Pata Casha. Ten określił Kyrgiosa "kontrowersyjnym showmanem z Canberry, który zamienił grę w cyrk, podążając swoim zachowaniem do zwycięstwa w trzeciej rundzie w rywalizacji ze Stefanosem Tsitsipasem".

Zwycięstwo Serba nad Brytyjczykiem Cameronem Norrie w półfinale spowodowało, że w wieku 32 lat jest on obecnie rekordzistą w większości finałowych występów wielkoszlemowych. Nie licząc 2022, 2017 to jedyny rok od 2010, w którym Djokovic nie zdobył tytułu Grand Slam.

Jeśli Djokovic wygra w niedzielę, zdobędzie swój 21. wielkoszlemowy tytuł, i będzie tracił do Hiszpana Rafaela Nadala tylko jeden, za to będzie miał przewagę jednego zwycięstwa nad Szwajcarem Rogerem Federem.(PAP)

mask/ krys/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wimbledon - Djokovic: w finale będzie dużo fajerwerków - Sportowy24

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski