Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wina boiska, nie Cabaja

Łukasz Madej
Marcin Cabaj w tym roku imponuje formą. – Gol w Grudziądzu to nie jego wina – mówi trener Ryszard Kuźma
Marcin Cabaj w tym roku imponuje formą. – Gol w Grudziądzu to nie jego wina – mówi trener Ryszard Kuźma Fot. (kow)
I liga. Piłkarze Sandecji Nowy Sącz w Grudziądzu musieli walczyć z przeciwnikami i pechem

– _Klops Marcina? To bzdura. To był klops fatalnego boiska, a __nie naszego bramkarza _– w obronę imponującego w rundzie wiosennej formą Marcina Cabaja bierze trener Sandecji Nowy Sącz Ryszard Kuźma.

W sobotę ekipa znad Kamienicy przegrała na stadionie Olimpii Grudziądz 1:3, a 33-letni golkiper w 40 min przepuścił do siatki piłkę (po drodze odbiła się jeszcze tuż przy dłoniach Cabaja) uderzoną z ok. 30 przez Dariusza Gawęckiego. – Na pola bramkowe wyłożono nową darń. Piłka źle się odbiła. Fakt, Marcin wiedział i widział, że coś takiego może się stać i __mógł temu przeciwdziałać, ale było tam bardzi nierówno – dodaje szkoleniowiec

W tym samym tonie wypowiada się właśnie Gawęcki. – _Wiedziałem, że ostatnio murawa była w „piątce” darniowana i że nie jest tam za dobra, więc zdecydowałem się na uderzenie. Swoje zrobiłem, bo mieliśmy strzelać _– przyznaje były piłkarz właśnie Sandecji.

Zresztą, w sobotę szczęście było daleko od piłkarzy z Małopolski, bo już na początku za zagranie piłki ręką w polu karnym przez Roberta Cicmana gospodarze wykonywali rzut karny, potem w 77 min za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Kamil Słaby, a w 85 min bezpośrednio czerwoną kartkę za faul na środku boiska zobaczył Adam Mójta. W szeregach „biało-czarnych” emocje wzbudziła szczególnie ta pierwsza i trzecia sytuacja.

Interpretacje zagrań ręką są przedziwne. Oglądałem w niedzielę „Ligę Plus Ekstra” i pokazano podobnych kilkanaście. Za jedne są karne, za drugie nie. O co w tym chodzi? – zastanawia się Kuźma. – _Kartka Mójty? Nie pochwalam takiego zagrania, bo faul był ewidentny, tylko na podstawie czego można stwierdzić, że akurat w tej sytuacji była nadmierna agresja? Jeżeli jest się ostatnim zawodnikiem i fauluje, to wiadomo, kartka czerwona musi być. A tutaj? Czasami trudno się w __tym wszystkim połapa_ć – dopowiada trener.

Sandecja przegrała, ale nawet grając w osłabieniu potrafiła dyktować warunki, za co zresztą już po spotkaniu zebrała mnóstwo pochwał. – _Na środku boiska dostaliśmy gratulacje i sami przeciwnicy mówili, że byliśmy lepsi _– zdradza Kuźma.

– _Graliśmy dobrze, utrzymywaliśmy się przy piłce, kreowaliśmy sytuacje. Na treningach cały czas to ćwiczymy. Za piękne akcje punktów jednak nie przyznają _– opowiada z kolei Adrian Frańczak, który sobotni mecz rozpoczął na lewej pomocy, potem ze względu na kontuzje i kartki kolegów przeniósł się do środka pola, a spotkanie kończył na obronie. – _Tak wyszło, że musieliśmy cały czas kombinować. No ale trzeba być uniwersalnym zawodnikiem _– ucina.

W sobotę po drobnym urazie do gry wrócił Maciej Bębenek, który na murawie pojawił się już w 12 min po kontuzji Pablo Gomeza. – Zaczął na ławce, bo raz, że wpływ na to miała jego wcześniejsza kontuzja, a dwa: chcieliśmy zatrzymać go na drugą część meczu. Szybko okazało się jednak, że nasz pomysł był nierealny, bo zaraz na początku musiał wejść na boisko. Nie tak to wszystko sobie wyobrażaliśmy – kiwa głową Kuźma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski