Oto fragment dialogu, jaki prowadziłem przed laty w Tyńcu z parafianinem. A tu prasa podaje, że dzisiaj Polacy piją więcej niż za komuny. Czyżby? Może mamy trochę mniej spektakularnych burd po pijanemu, ale za to wypadki samochodowe wciąż ujawniają niebezpieczne promile – w zastraszających ilościach. Nie pomaga akcja informacyjna, filmy, fotografie, broszury, zniszczone samochody, zabici lub ranni.
I do tego spotykamy, może nie zawsze wielkie pijaństwo, ale mały – a trwały – alkoholizm na wszystkich szczeblach społecznej hierarchii. Nalewki, naleweczki, wina, koniaki, miody, szampany, oto CHLEB powszedni bardzo wielu Polaków. Ewangelia dzisiejsza mówi akurat o rozmnożeniu chleba.
A tu mamy już miesiąc sierpień, który nasi biskupi ogłosili miesiącem trzeźwości. Z jakim skutkiem? Przede wszystkim niech każdy z nas da odpowiedź w głębi własnego sumienia. Ideałem jest: przez abstynencję niewielu do trzeźwości wszystkich. Trzeba odnaleźć swoje miejsce i jednak o tym sierpniu nie zapominać. A są i tacy, którzy idą na całego.
Jak? Choćby wesela bez wódki. Ksiądz Władysław Zązel, proboszcz z Kamesznicy spod Baraniej Góry, zbiera takich razem i żeby im nie było smutno, organizuje dla nich WESELE WESEL. W tym roku już po raz dwudziesty.
Przyjeżdża na to wesele paręset osób – dorosłych i dzieci. A jeśli ktoś chce wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi, proszę zajrzeć do jakiejkolwiek przeglądarki pod hasło WESELE WESEL. Ja zrobiłem trochę inaczej, bo w miniony czwartek przeniosłem się z Wybrzeża do wspomnianej Kamesznicy, by zażywać atmosfery bezalkoholowej rodzinnej radości. Refleksję pozostawiam Drogim Czytelnikom płci obojga.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?