Fot. Jacek Sypień
OLKUSZ
– Według kultywowanej, co najmniej od XIII wieku tradycji, czyni się to na pamiątkę cudownego ocalenia św. Jana przed próbą zgładzenia go przez cesarza Domicjana. Stąd wzięła się ta tradycja w kościele. – mówi ks. Przemysław Kocjan z parafii św. Maksymiliana.
Ten rzadki dziś zwyczaj święcenia wina nawiązuje do legendy z VI wieku, czyli tzw. Apokryfu św. Jana "Virtutes Johanni". Według legendy, kiedy św. Jan podróżował po całej Azji głosząc słowo Boże, "kapłan bożków Aristodemus" wzniecił przeciw niemu rozruchy wśród ludu. Kapłan zażądał od św. Jana, aby poddał się próbie zatrutego wina, mówiąc, że jeśli św. Jan po spożyciu zatrutego wina będzie żył, to on uwierzy w Boga. Przedtem podał zatrute wino dwom skazańcom, którzy po wypiciu wina zmarli. Św. Jan wziął kielich, nakreślił na sobie znak krzyża i bez szkody dla zdrowia wypił wino. Gdy Aristodemus nadal nie był przekonany, wtedy św. Jan dokonał cudu i przywrócił życie obu skazańcom. To dopiero sprawiło nawrócenie zarówno owego kapłana, jak też prokonsula wraz z ich rodzinami.
Zgodnie z tradycją, po błogosławieństwie wina wierni licznie zgromadzeni w olkuskim kościele mogli skosztować napoju. Dawniej tradycja nakazywała, aby pijący „wino św. Jana” składali sobie życzenia: "bibe amorem sancti Joanni", czyli „pij miłość św. Jana”.
(SYP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?