Wiosenne porządki. Będzie czysto?

Grzegorz Skowron: DRUGIE DNO

Wiosna zbliża się wielkimi i szybkimi krokami (robiąc porządek z zimą) i może dlatego naszych polityków natchnęło do uporządkowania kilku spraw. Jednak po tradycyjnych wiosennych porządkach – przynajmniej przez jakiś czas – panuje ład, a na scenie politycznej sprzątanie (czy jak ktoś woli – wymiatanie) wcale nie jest oczyszczające. Może i obu szefom COS należało się odwołanie, ale nie ma gwarancji (co gorsza – jest duże prawdopodobieństwo), że ich następcy też na to będą zasługiwać. Porządkowanie licencji zawodowych wcale nie musi oznaczać, że gra na rynku pracy będzie czysta, a korporacje odpuszczą. Wniosek do Trybunału Stanu niczego nie przesądza, a do tego jeszcze zaognia spory po prawej stronie sceny politycznej.

Wprawdzie jeden z polityków z partii z poparciem na poziomie błędu statystycznego zasugerował, że czas najwyższy na większe porządki, czyli przedterminowe wybory, ale nie miejmy złudzeń, że dojdzie do takiego radykalnego przewietrzenia. Co gorsza – nawet gdyby przedterminowe wybory okazały się konieczne, nie wierzę, by doszło do diametralnej zmiany. Może paru polityków zmieniłoby jeszcze polityczne szyldy, a obecny porządek – może z niewielkimi modyfikacjami – i tak zostałby utrzymany.